Sejm chce dać pracownikom dodatkowy dzień wolny. Ale kosztem pracodawcy

Natalia Gorzelnik
W Sejmie trwają intensywne prace nad kolejnymi modyfikacjami przepisów antykryzysowych. Chodzi m.in o to, by zachęcić ozdrowieńców do oddawania osocza. Pomysłów jest sporo i to całkiem niezłych, problem polega jednak na tym, że wszystko - najprawdopodobniej - odbędzie się kosztem pracodawców.
Od przyszłego roku, za oddanie krwi, będą przysługiwały łącznie dwa dni. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Dzień wolny za osocze

O sprawie donosi Rzeczpospolita. Nad zmianami w projekcie pochylają się posłowie z sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Dokument z poprawkami ma liczyć około 170 stron. Projekt jest już po pierwszym czytaniu.

Rząd miał zaproponować m.in. wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego od pracy dla osób, które oddały krew lub osocze. Zatrudnieni na etatach, którzy zdecydują się na wizytę w stacji krwiodawstwa, będą więc mieli na ten cel łącznie dwa dni wolnego.

Dawcy krwi i osocza (przynajmniej trzykrotni) mogli poza tym liczyć na zniżki na przejazdy koleją i autobusami.


Jak zwracają dziennikarze Rz, wszystko wskazuje jednak na to, że nowe uprawnienie zostanie przyznane przez rząd kosztem pracodawców. Projekt nie przewiduje żadnej refundacji wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dodatkowym dniu wolnym od pracy.

Osoczowy falstart

Benefity dla dawców osocza zapowiadał jeszcze w listopadzie premier Mateusz Morawiecki. Odrobinę się jednak pospieszył. Ze słów premiera wynikało, że dawcy już wtedy mogli korzystać z wszystkich udogodnień. Po niefortunnym Tweecie premiera, resort zdrowia wyjaśniał, że najpierw potrzebne są zmiany w prawie.

Czytaj więcej: Morawiecki obiecywał korzyści dawcom osocza. Ujawniono, jak premier wprowadził ich w błąd

Przypomnijmy - lekarze apelują do ozdrowieńców, by oddawali osocze. "Osocze ozdrowieńców zwiększa przeżywalność i skraca czas hospitalizacji, dając szanse następnym pacjentom na miejsce w szpitalu" – zaznacza lekarz Tomasz Protaziuk.