Swój broni swego. Nie będzie prokuratorskiego śledztwa ws. Zbigniewa Ziobry

Natalia Gorzelnik
Nie będzie śledztwa w sprawie przekazania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości gminom dyskryminującym mniejszości seksualne. Warszawska prokuratura sprawy nie rozpocznie, bo w jej opinii, nie doszło do żadnego przestępstwa.
Zbigniewowi Ziobrze i tym razem się upiecze. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek złożył doniesienie na Ziobrę pod koniec sierpnia.

Chodziło o to, że Zbigniew Ziobro przekazał środki sześciu gminom, którym Komisja Europejska odmówiła grantów z programu "Partnerstwo miast”. Wcześniej gminy te ogłosiły się "strefami wolnymi od LGBT".

Zbigniew Ziobro postanowił im to jednak wynagrodzić i przekazał im większe środki z funduszu na ofiary przestępstw. Np. Tuchów dostał z tej puli 250 tysięcy złotych, czyli trzy razy więcej niż miałby z utraconego grantu.

"W świetle obowiązującego w Polsce prawa dokonanie wspomnianej rekompensaty jest bezpodstawne i sprzeczne z przepisami" - przypomniał Krzysztof Śmiszek. - "Przepisy jasno określają, na co mogą być przekazywane środki z tego funduszu."


Są to m.in pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom im najbliższym, pomoc postpenitencjarna osobom pozbawionym wolności, wsparcie i rozwój systemu pomocy dla osób pokrzywdzonych przestępstwem i świadków oraz pomocy postpenitencjarnej.

W odpowiedzi na zawiadomienie posła Śmiszka, warszawska prokuratura przekazała, że

"odmówiono wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Ministra Sprawiedliwości wykonującego czynności jako dysponent Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej Funduszu Sprawiedliwości poprzez udzielenie gminie Tuchów dotacji pochodzących z tego Funduszu w sposób sprzeczny z warunkami, trybem oraz celem udzielenia dotacji określonym w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości czym działał na szkodę interesu publicznego wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego."

Strefy Wolne od LGBT

Strefy wolne od LGBT – po odcięciu od unijnych dotacji – straciły dostęp do kolejnych źródeł pieniędzy. Gminy, które przyjęły uchwałę ustanawiającą symbolicznie taką strefę, nie mogą liczyć również na środki z funduszy norweskich.

Chodzi o wsparcie z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Funduszy EOG), nazywanego funduszami norweskimi. Są to środki przekazywane przez Norwegię, Islandię i Lichtestein krajom Unii Europejskiej jako zapłatę za udział w obszarze wspólnoty. Najwięcej pieniędzy w ramach funduszy otrzymuje Polska.

Dla samego, “wolnego od LGBT” Kraśnika, oznacza to stratę w wysokości od 3 do 10 mln złotych.

Czytaj więcej: Norwegia blokuje miliony. To kolejny cios dla polskich "stref wolnych od LGBT"