Szlachetny gest popularnej sieci. Kupiła "dziwne" buraki, których inni nie chcieli

Krzysztof Sobiepan
Pan Mirosław odetchnął z ulgą. Jeszcze niedawno rolnik, któremu na polu wyrosły tony nietypowych buraków w kształcie znaków zapytania, liczył się z ogromnymi stratami. Na pomoc przyszła mu jednak jedna z sieci sklepów, która mimo nietypowego kształtu zadeklarowała kupno części odbiegających od normy warzyw.
Niektóre są lekko krzywe, inne jak znaki zapytania, jeszcze inne przypominają już literę "C". Fot. Polsat, zrzut ekranu z programu "Interwencja"
Jak podał portal dlahandlu.pl, nieperfekcyjne buraki pojawią się na półkach sieci Lidl od 18 stycznia, w cenie 0,99 zł/kg. Sieć dyskontów postanowiła postąpić w duchu zero waste i jednocześnie ulżyć nieco rolnikowi z jego kłopotem.

– O sprawie Pana Mieczysława Miszczaka dowiedzieliśmy się z mediów. Zgłosiliśmy się do rolnika z propozycją zakupu niedoskonałych warzyw. Wierzymy, że klienci mimo to wykorzystają buraki w kuchni i w ten sposób wspólnymi siłami unikniemy ich zmarnowania – wskazała Aleksandra Robaszkiewicz, zarządzająca komunikacją korporacyjną i społeczną odpowiedzialność biznesu Lidl Polska.


Pan Mieczysław mówi, że bardzo cieszy się z pomocy od sieci. – To dla mnie spora ulga. W przyszłym tygodniu moje gospodarstwo zapewni dostępność buraków w sklepach sieci Lidl na terenie całej Polski. Wierzę, że współpraca z dużymi sieciami handlowymi to szansa na rozwój małych i średnich gospodarstw – wskazuje właściciel gospodarstwa rolnego pod Łęczycą.

Tony buraków w dziwnym kształcie

W zeszłym tygodniu rolnikowi nie było jednak tak wesoło. Jak opisywaliśmy w INNPoland.pl, Pan Mieczysław obsiał 50 hektarów swojej ziemi burakami. Przy zbiorach zaskoczył się i zmartwił jednocześnie. Buraki przypominały bowiem znaki zapytania, były powykręcane, podczas gdy miały być proste.

Problem w tym, że rolnik podpisał umowy na odbiór warzyw spełniających określone normy. Tych "dziwnych" odbiorcy nie chcieli przyjąć. Pan Mirosław szacował wtedy straty na ok. 150 tys. złotych.

Rolnik teoretyzował, że nietypowy zbiór był winą zakupionych przez niego nasion. Firma, która mu je sprzedała, sugerowała zaś, że ten po prostu za późno zebrał bulwy z pola.

Czytaj także: Rolnikowi wyrosły buraki o dziwnych kształtach. Teraz będzie musiał je wszystkie wyrzucić