Biznesy za bezcen. Zniszczył ich Covid-19, teraz wystawiają dobytek za pół darmo

Krzysztof Sobiepan
Chcecie kupić klub w Trójmieście? A może pensjonat? Po dramatycznie ciężkim roku i wprowadzonych w związku z Covid-19 obostrzeniach dla działania firm z branż hotelarskiej restauracyjnej i cateringowej (HoReCa) pojawiło się wiele ofert sprzedaży. Właściciele za pół ceny oferują wyposażenie, lokale, a nawet całe biznesy.
Nie brakuje ofert lokali gastronomicznych, ale też obiektów hotelarskich. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Kolejny lockdown trwający od listopada postawił branże HoReCa nad przepaścią. Firmy otrzymały niewystarczającą pomoc od rządu, a zaledwie w poniedziałek minister zdrowa Adam Niedzielski zapowiedział przedłużenie obowiązujących zakazów na co najmniej dwa tygodnie.

Wiele firm gastronomicznych czy związanych z turystyką po prostu nie może dłużej czekać i, by odsunąć widmo bankructwa, wyprzedaje swoją własność w niskich cenach. Jak podał Business Insider, w sieci roi się od atrakcyjnych ofert.

Restauracje na sprzedaż – sprzęty kuchenne i inne wyposażenie za bezcen

Serwis opisuje między innymi historię restauratora ze Stargardu Szczecińskiego. Sprzedaje on używane w lokalu oświetlenie, stoły, krzesła, a nawet zastawę. Dodatkowo oferuje odsprzedaż licznych kuchenek, okapów czy innych sprzętów kuchennych. Łącznie liczy na 50 tys. zł.


Jego przypadek jest tym bardziej bolesny, że przybytek otworzył tuż przez falą zakazów rządu. – Miałem pecha, bo choć w gastronomii działam od kilku lat, to ten konkretny lokal otworzyłem z początkiem roku – tłumaczy.

Takich historii jest co niemiara. Inny sprzedający oferuje sprzęt zaplecza kuchennego pozwalającego na obsługę 120 gości. Są to piece z nawet 10 półkami, szafy chłodnicze, chłodziarki i termomiksy, a także zadbane krajalnice, garnki rondle i patelnie.

Ten sam oferent pozbywa się także elektroniki, np. terminalu POS z oprogramowaniem dla gastronomii. Jak pisze, nie zdążył z niego nawet zdjąć folii ochronnej. Do tego "pod młotek" poszło nagłośnienie lokalu, wyposażenie baru, takie jak ekspresy do kawy, blendery czy wyciskarki soku. Całość zdobyć można w cenie 160 tys. zł, która na pewno nie odzwierciedla właściwej wartości praktycznie kompletnego wyposażenia restauracji z Warszawy.

Pensjonaty i puby – przez Covid-19 kwitnie sprzedaż całych biznesów

Nie lepiej jest też z sąsiadującą z restauracjami branżą pubów. BI pisze tu o ofercie sprzedaży całego baru w Sopocie, położonego przy tzw. Monciaku – zwykle pełnym turystów deptaku. Lokal wyposażony jest w 13 kranów do piwa, ekspres do kawy, telewizor na potrzeby meczów czy niezły system nagłośnienia. Oferta wskazuje też na wygłuszone ściany i sufit, co pewnie nie było tanią inwestycją.

Właściciel oferuje możliwość "płynnego przejęcia lokalu" bez przerywania pracy na załatwienie formalności. Wynajem lokalu bez wyposażenia wycenia zaś na 7 tys. zł brutto.

W internecie znaleźć można też wiele ofert odsprzedaży obiektów łączących restauracje i miejsca noclegowe. Przykładem jest tu pensjonat w Polanicy położony przy ruchliwej trasie. Zapewniać to ma stały przypływ potencjalnych klientów w autach osobowych czy ciężarowych.

Pytani przez serwis pośrednicy ofert rzadko przyznają, że powodem sprzedaży jest ciężka sytuacja branży spowodowana pandemią Covid-19. Wskazują że dotychczasowi właściciele albo wyjeżdżają na stałe za granicę, przechodzą na emeryturę, bądź zmieniają całkowicie branże.

Sławna Restauracja Pod Gigantami pod kreską – właściciel chce sprzedać lokal

Jeszcze w połowie listopada opisywaliśmy na łamach INNPoland.pl ogłoszenie odstąpienia lokalu gastronomicznego w centrum Warszawy. Lokal nie był wymieniony z nazwy, ale zdjęcia dołączone do oferty szybko pozwoliły ustalić, że jest to bardzo prestiżowa Restauracja Pod Gigantami.

Jedną z najbardziej cierpiących przez zamknięcie typów lokali gastronomicznych są te, które ceny premium uzasadniane są ekskluzywną lokalizacją i wnętrzem. W Pod Gigantami ze ścian patrzył na nas m.in. Stanisław August Poniatowski pędzla Marcella Bacciarellego, a całe wnętrze ociekało wręcz przepychem i historią – zachowały się tam między innymi osiemnastowieczne parkiety i supraporty.

Cały biznes gastronomiczny o powierzchni 350 m kw. w całości, czyli z pełnym wyposażeniem, kuchnią, identyfikacją wizualną, stroną internetową, a nawet zastawą stołową wyceniono wtedy na 850 tys. odstępnego. Miesięczny najem wynosił zaś 30 tys. złotych.

Czytaj także: Teraz każdy może przejąć tę luksusową restaurację. Uderzył w nią lockdown