Gdzie zjeść na miejscu po 17 stycznia? Powstaje mapa otwartych biznesów

Krzysztof Sobiepan
Na Facebooku powstał ruch #otwieraMY. W ramach inicjatywy właściciele biznesów mogą poinformować klientów, że zamierzają otworzyć swoje drzwi po 17 stycznia mimo utrzymania lockdownu przez rząd. Organizatorzy udostępnili nawet aktualizowaną mapę z otwartymi placówkami. Na liście gastronomia, noclegi, kluby i obiekty sportowe.
Jednym z uczestników akcji jest restauracja street food The Chef z Łodzi. Fot. Facebook / The Chef
Publiczna grupa otwieraMY się na Facebooku liczy obecnie 1,8 tys. członków. Jej administrator zachęca, by biznesy ogłaszały zamiar rychłego otwarcia się dla gości i oznaczały w postach miasto oraz rodzaj działalności.

Z opisu wynika, że dzięki zgłoszeniom powstać ma aktualizowana lista "miejsc wolnego biznesu dla gości, turystów i klientów". Autorzy zachęcają do udziału szczególnie właścicieli obiektów noclegowych, gastronomicznych, sportowych i rozrywkowych.

Rzeczywiście w kolejnych postach reklamują się m.in. klub sportowy z Bielska-Białej, siłownia z Ostrołęki, Pizzeria z Drawska Pomorskiego, restauracja ze Skoczowa czy burgerownia z Łodzi. Jeden z użytkowników udostępnił też profil restauracji "U Trzech Braci" z Cieszyna, jednego z pierwszych przybytków, który buntowniczo otworzył się dla gości.


Co ciekawe, organizatorzy zdecydowali się pójść o krok dalej. W serwisie newsmap.pl powstała bowiem interaktywna mapa z otwartymi biznesami w całej Polsce. Na liście widnieją już m.in. restauracje z Koszalina, bar z Warszawy, parę hoteli oraz klubów nocnych. Najprawdopodobniej lista będzie szybko się rozszerzać.
Kropek na mapie jest coraz więcej.Fot. newsmap.pl
Na grupie widnieją też wpisy informacyjne, np. jak powinien zachować się przedsiębiorca po otwarciu w razie wizyty sanepidu czy policji. Użytkownicy często pytają też, co dobrego otwiera się w ich miejscu zamieszkania. Z rzadka pojawiają się też nieco niepokojące posty np. nawoływania do zignorowania wszystkich obostrzeń, nawet noszenia maseczek na twarzy.

W "U Trzech Braci" otworzyli sale dla gości – w weekend cztery naloty policji i sanepid

W ostatni weekend Polska żyła brawurową akcją otwarcia dla gości włoskiej restauracji "U Trzech Braci" w Cieszynie. W piątek właściciele zdecydowali się udostępnić salę dla klientów. Jak można się domyślać, miejsca zapełniły się bardzo szybko. Lokal wielokrotnie odwiedzała policja, doszło nawet do blokady wejścia przez funkcjonariuszy. Odbyła się też kontrola sanepidu.

Jak mówi INNPoland.pl jeden z właścicieli pizzerii Tomasz Kwiek, decyzji nie żałuje.

– Restauracja jest pełna od piątku, mamy zarezerwowane praktycznie wszystkie stoliki, na calutki dzień. Kolejne rezerwacje na jutro i tak dalej. Przypominam, że mamy poniedziałek, miasto Cieszyn. Zwykle tydzień pracy to prawie martwy okres dla restauracji – wskazał.

Szacuje, że w dwa dni od otwarcia sali "U Trzech Braci" wypracowało obroty jak za całe dwa tygodnia działania tylko na dowozach jedzenia i zamówieniach na wynos. Mandatu za kontrole sanepidu nie przyjął, bo uważa że kontrola sanitarna była próbą zastraszenia i zmuszenia biznesu do zamknięcia drzwi. Co więcej, właścicele założyli zbiórkę pieniędzy na opłacanie kar. Zebrano w niej już ponad 11 tys. złotych.

Czytaj także: Słynny restaurator z Cieszyna o kulisach otwarcia. "Była u nas policja z całego województwa"