Dodatek coviodwy dla lekarzy to na razie fantazja. Medycy muszą upraszać się o pieniądze

Krzysztof Sobiepan
Lekarze mają problem z wywalczeniem dodatków covidowych, które przecież prawnie im się należą. Wielu dyrektorów szpitali wydaje się nie znać przepisów lub nie zwracać na nie większej uwagi. W efekcie rzadko który lekarz dostał obiecaną kwotę, a innym nie wypłacono nawet złotówki.
Ciężko uwierzyć, że medycy muszą się dopraszać o pieniądze. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Jak podała "Rzeczpospolita", lekarze muszą walczyć o dodatki covidowe, które prawnie im się należą. Co ciekawe, pieniądze te nie uszczuplą nawet budżetów szpitali, a mimo to dyrektorzy niechętnie przekazują środki.

Dziennik przybliża historie lekarzy jednego ze szpitali położniczych na Mazowszu. Zamiast należnych kilku tysięcy złotych lekarze dostali jedynie po kilkaset złotych dodatku. Oni i tak mają dobrze, bo wielu medyków nie zobaczyło jeszcze ani gorsza.

Pieniądze należą się wszystkim oddelegowanym do walki z Covid-19 z polecenia wojewody. W przypadku przekształcenia szpitala na covidowy placówki najpierw muszą spełnić parę warunków, a następnie pieniądze przyznawane są na mocy polecenia ministra zdrowia dla prezesa NFZ.


Co robią tymczasem dyrektorzy szpitali? Wielu z nich nie przejmuje się w ogóle wypłacaniem pieniędzy. Inni przelewy robią tylko dla części kadry, zdarza się, że pieniądze trafiają na konta osób które w świetle prawa nie powinny ich dostać. Jeszcze inni liczą swego rodzaju "koronawirusową godzinówkę" i płacą tylko za czas spędzony w otoczeniu pacjentów chorych na Covid-19.

Innym problemem jest biurokratyczny chaos. Pracownicy jednego ze szpitali na Lubelszczyźnie wskazali, że ich placówka została przekształcona w szpital covidowy II stopnia, więc spełniają wszystkie warunki dla dodatku, ale... zapomniano ich wpisać w oficjalnych dokumentach. O pieniądzach mogą więc na razie tylko pomarzyć.

Kto dostaje dodatek covidowy?

Przypomnijmy, że medykom pracującym z chorymi na Covid-19 i spełniającym kryteria podane przez ministerstwo należy się 100 proc. dodatku do wynagrodzenia zasadniczego. Uchwalenie ustawy covidowej wprowadzającej ten przepis nie odbyło się jednak bez kontrowersji.

Najpierw projekt zakładał 100 proc. dodatek do pensji dla medyków skierowanych do zwalczania epidemii przez wojewodów. Dzięki poprawkom Senatu, dodatek rozszerzono na wszystkich pracowników ochrony biorących udział w walcie z Covid-19.

Sejm odrzucił jednak poprawki Senatu, co wywołało falę negatywnych komentarzy wśród polityków opozycji oraz w środowisku lekarskim.

Prezydent Duda bez wahania podpisał zaś ustawę.

Czytaj także: "Napluli w twarz polskim medykom". Sejm odrzucił poprawki Senatu ws. "ustawy covidowej"