Banki wracają do niskich wkładów własnych. Oto lista najatrakcyjniejszych ofert

Katarzyna Florencka
Coraz bardziej ciąży ci życie na wynajmowanym i chętnie zamieszkałbyś we własnym M – ale pandemia i podwyższone warunki kredytów hipotecznych pokrzyżowały ci plany? W takim razie początek 2021 r. przyniósł dla Ciebie bardzo dobre wieści: coraz więcej banków "odpuszcza" potencjalnym kredytobiorcom i wymaga jedynie 10 proc. wkładu własnego.
Coraz więcej banków obniża wymagany minimalny wkład własny przy kredycie hipotecznym. Fot. naTemat
W zeszłym roku, po wybuchu pandemii COVID-19, oferta kredytów hipotecznych na kilka miesięcy zaczęła przyprawiać o ból głowy. Banki znacząco zaostrzyły kryteria udzielania kredytów – w niektórych do tego, aby otrzymać kredyt hipoteczny trzeba było pochwalić się wkładem własnym na poziomie 30 proc.

Czytaj także: "Umowa o dzieło? Zapomnij o pożyczce!" 7 faktów i mitów o kredytach hipotecznych

Wkład własny 10 proc. – w których bankach?

Sporo działających w Polsce banków obniżyło już (lub zamierza obniżyć) wysokość minimalnego wymaganego wkładu własnego do 10 proc. wartości nieruchomości. W których z nich możemy liczyć na atrakcyjne warunki? Jak wylicza serwis bankier.pl, są to: Uwaga jednak: oferta Credit Agricole i Santander Bank dotyczy tylko klientów wewnętrznych.


Obniżenie wymaganego do 10 proc. wkładu własnego zapowiada również największy polski bank, czyli PKO BP. W rozmowie z PAP wiceprezes PKO BP Piotr Mazur zapowiedział, że po analizie zachowania klientów i tego, jak pandemia koronawirusa wpłynęła na ich finanse, bank podjął decyzję o "zwiększeniu dostępności kredytów hipotecznych" od lutego 2021 r.

– Od kiedy pandemia się rozpoczęła, obserwowaliśmy zachowanie naszych modeli w ocenie ryzyka kredytowego, co dało nam czas na pewne przebudowanie i myślę, że w tej chwili jesteśmy dobrze przygotowani, żeby w nowych warunkach udzielać tych kredytów – tłumaczył Mazur.

Co może być wkładem własnym?

Wbrew przewidywaniom, które pojawiły się na początku pandemii, ceny mieszkań w Polsce wcale nie spadły. Zwłaszcza w dużych miastach kredyt hipoteczny bierze się na pokaźną kwotę – co oznacza, że wysokość wkładu własnego (nawet wtedy, gdy wynosi on 10 proc.) rośnie do kwoty, którą niekoniecznie każdy z nas przechowuje w skarpecie ukrytej pod łóżkiem. Tymczasem kredytu hipotecznego nie sfinansujemy z innego kredytu bądź pożyczki. Na szczęście banki zdają sobie z tego sprawę – i na poczet wkładu własnego są skłonne akceptować alternatywy.

Co jest dla banków akceptowalne jako wkład własny? Spokojnie może być nim np. inna nieruchomość lub posiadana ziemia. W kompletowaniu potrzebnej kwoty może nas wspomóc również najbliższa rodzina, najlepiej za pomocą darowizny, która nie będzie obłożona podatkiem od spadków i darowizn. Ważne jednak, żeby kwota tej pomocy była udokumentowana w Urzędzie Skarbowym w ciągu sześciu miesięcy od jej przekazania.

W otrzymaniu kredytu może pomóc nam również kwota zgromadzona na kontach, na których oszczędzamy na emeryturę. Oszczędności zgromadzone na Indywidualnym Koncie Emerytalnym (IKE) lub Indywidualnym Koncie Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) mogą spokojnie zostać zaliczone na poczet wkładu własnego.

Jeśli zaś zawiedzie wszystko inne – zawsze pozostaje ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Decydując się na tę opcję zgadzamy się na podwyższenie marży kredytu – czyli płacenie wyższej raty aż do momentu, w którym saldo spadnie poniżej określonej wartości nieruchomości.