10-latek dorobił się na akcjach Gamestop. Takich pieniędzy nie ma żaden jego rówieśnik

Krzysztof Sobiepan
10-letni Jaydyn Carr musi być jednym z najmłodszych giełdowych graczy. Ostatnio chłopiec dorobił się małej fortuny, bo właśnie sprzedał akcje firmy Gamestop z ponad 50-krotnym zyskiem. Akcje jednej z ulubionych firm sprezentowała mu mama, która chciała nauczyć go nieco o ekonomii.
Jaydyn Carr z certyfikatem posiadania akcji Gamestop. Fot. Facebook.com / The New York Times
Historię chłopca jako pierwszy opisał dziennik "The New Yorks Times". Chłopiec z San Francisco jest dużym fanem gier wideo i regularnie odwiedzał sklepy z grami i elektroniką Gamestop podczas licznych polowań na promocje.

Dwa lata temu z okazji obchodzonego przez afrykańskie społeczności święta Kwanzaa mama kupiła mu 10 akcji spółki w cenie 60 dolarów. Po ostatnich rewelacjach na giełdzie sprzedał je za 3,2 tys. dolarów. To ok. 53 razy więcej, niż początkowa inwestycja.

Nina Carr po zakupie akcji dla chłopca postanowiła kontrolować ich kurs. Przy niespodziewanych wzrostach zaczęła przecierać oczy. – W środę nagle usłyszałam, że telefon nagle zaczyna wydawać dziwne dźwięki. Spojrzałam, a to powiadomienie. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom – mówi 31-latka.


Matka spytała się syna, co zrobić z jego akcjami. Sam wybrał, by je spieniężyć. Chłopiec już wie, że 2200 dolarów przeznaczy na oszczędności. Pozostały tysiąc... zainwestuje ponownie.

Akcje firmy Gamestop zyskały przez... internautów

Nietypową sprawę akcji spółki Gamestop opisywaliśmy niedawno na łamach INNPoland.pl. Jest to akcja która przypomina walkę Dawida z Goliatem.

Internauci skupieni wokół redditowej podstrony r/wallstreetbets postanowili bowiem stanąć w szranki z dużymi funduszami inwestycyjnymi i specami, którzy zawodowo grają na giełdzie. I wygrali.

Duże fundusze obstawiały, że cena akcji Gamestop spadnie i odpowiednio zainwestowali swoje środki. Na ich drodze stanęli jednak członkowie społeczności serwisu Reddit, działający na podobnej zasadzie, co nasi rodzimi wykopowicze.

Skrzyknęli się i z różnych pobudek zaczęli kupować papiery GameStopu. Jedni faktycznie widzieli możliwość długoterminowego zarobku. Inni chcieli zagrać na nosie poważnym inwestorom. Potem dołączyli ci, którzy zwietrzyli szybką okazję w narastającej hossie.

Cena papierów spółki rosła wraz z liczbą chętnych do kupna. Sytuacja w pewnym momencie stała się na tyle poważna, że zmusiła "grających na stratę" firmy inwestorów do ograniczenia własnych strat i rychłego odkupienia akcji. To jeszcze bardziej nakręciło wzrosty.

I tak akcje GameStopu szybowały. Przed 13 stycznia wyceniane były poniżej 20 dolarów za sztukę. Potem stopniowo rosły (w połowie stycznia do ok. 35 dolarów), żeby 25 stycznia wystrzelić do nieco poniżej 150 dolarów i spaść.

Dzień później akcje skoczyły zaś lawinowo. Już 27 stycznia cena za sztukę przekroczyła w pewnym momencie 370 dolarów.

Czytaj także: O tym powinni zrobić film. Amatorzy ograli grube ryby i zarobili na giełdzie miliony

Źródło: WP.PL