Rodzice oddali laptopy ze zdalnego nauczania do lombardu. "Szokujące i po prostu smutne"

Emilia Bromber
Jedna z uczennic kożuchowskiej szkoły podstawowej długo nie pojawiała się na zdalnych zajęciach. Dyrektor szkoły odkrył, że wypożyczony przez szkołę dziecku laptop trafił... do lombardu. Jak się okazuje, nie był to odosobniony przypadek.
Laptopy z kożuchowskiej szkoły tafiły do lombardu. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Szkolny laptop w lombardzie

Na czas zdalnego nauczania Szkoła Podstawowa nr 1 w Kożuchowie wypożyczyła 42 laptopy dzieciom, których rodziny nie mogły kupić takiego sprzętu – podaje money.pl.

Jedna z uczennic przez dłuższy czas nie logowała się na zajęcia, co próbował wyjaśnić dyrektor szkoły z rodzicami dziewczynki. Nie udało się jednak z nimi skontaktować przez około dwa tygodnie.

– To, co odkryłem, było i szokujące, i po prostu smutne – mówił money.pl dyrektor szkoły Arkadiusz Sidor.

Po interwencji policji okazało się, że szkolny laptop znajduje się... w lombardzie. – Nie był to jednak ten, którego szukaliśmy. Wkrótce okazało się, że w okolicznych lombardach znajdują się aż trzy komputery z kożuchowskiej szkoły – mówił dyrektor szkoły. Jak dodaje, wszystkie trzy laptopy zostały wypożyczone innym rodzinom.

Kłopoty finansowe

Jak dowiedziało się money.pl, wszystkie trzy rodziny znajdowały się w trudnej sytuacji materialnej i otrzymywały pomoc z opieki społecznej. W taki sposób tłumaczyły też oddanie sprzętu do lombardu.


Laptopy zostały odzyskane przez policję, a jedna matka usłyszała już zarzuty przywłaszczania mienia i oszustwa – grozi jej nawet 8 lat więzienia. Pozostali rodzice mają być dopiero przesłuchiwani.

Okazje do oszustw

Zdalne nauczanie otwiera drogę do nowych sposobów oszustw. O jednym z nich pisaliśmy już w INNPoland. Chodzi o sposób „radzenia sobie” na sprawdzianach czy kolokwiach. Masowo zaczęły powstawać firmy, które za drobną opłatą zalogują się na odpowiednie konto i rozwiążą test w imieniu ucznia. Ceny zaczynają się od 30 zł za sprawdzian, a studentom proponuje się zaliczenie kolokwium za ok. 60 zł.

Co ciekawe firmy oferują nawet rozwiązanie testów na poziomie szkoły podstawowej. To koszt ok 25-20 zł, ale ciężko sobie wyobrazić, że przelew wykona sam uczeń. Wynika z tego, że rodzice mogą być całkiem świadomi tego procederu i wspomagać finansowo oceny swoich dzieci.
Czytaj także: Skończyło się eldorado. Zdalne semestry na uczelniach to policzek dla rentierów