Oficjalnie: to koniec OFE! Od czerwca zdecydujemy, co z naszymi pieniędzmi

Mateusz Czerniak
Rząd przyjął właśnie projekt ustawy o ostatecznej likwidacji OFE. To oznacza, że od czerwca bieżącego roku będziemy decydować, co zrobić z naszymi funduszami tam zgromadzonymi - przekierować je do IKE (Indywidualnego Konta Emerytalnego) czy do ZUS-u.
To koniec OFE. Rząd przyjął ustawę. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
No i stało się! Rząd przyjął ustawę likwidującą Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). To oznacza, że każdy z 15,5 mln członków OFE będzie mógł wybrać albo przeniesienie środków z OFE do IKE (co będzie domyślną opcją, niewymagającą żadnych działań), z możliwością dalszego dobrowolnego zasilania konta; albo przeniesienie ich do ZUS.

Jest jednak pewien szczegół – nowy projekt zawiera także zapis o opłacie przekształceniowej w wysokości 15 proc., która zostanie naliczona dla aktywów przeniesionych do IKE. Osoby, które zdecydują się na przeniesienie do ZUS nie poniosą żadnych opłat.


Nowy projekt ustawy o przekształceniu OFE w IKE przewiduje pozytywny wpływ takiej reformy na budżet państwa. Przekształcenie to ma sprawić, że wpłynie do niego kolejno 4,5 mld zł w 2021 r. oraz 12,5 mld w roku 2022.
– Rząd przyjął projekt ustawy o przekształceniu OFE w IKE z możliwością przeniesienia środków do @zus_pl Pozwoli to na uporządkowanie systemu emerytalnego w oparciu o 3 rozwiązania: emerytura dożywotnia z ZUS, prywatne środki z systemu pracowniczego (PPK, PPE) i indywidualnego – napisał na Twitterze szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

Nieoczekiwane konsekwencje

Jednak, jak pisaliśmy w INNPoland, likwidacja OFE może nieść ze sobą nieoczekiwane konsekwencje.

W rozmowie z portalem money.pl prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek, stwierdził, że "likwidacja OFE obniży tysiącom kobiet emerytury". Potwierdza to także dr Tomasz Lasocki, ekspert systemów ubezpieczeń z Uniwersytetu Warszawskiego.

Mowa tu o kwotach od kilkuset do kilku tysięcy złotych miesięcznie.