Seksistowski tweet Burger Kinga na Dzień Kobiet. Internauci byli bezlitośni dla firmy

Mateusz Czerniak
Nieważne jak mówią, byleby mówili? Zdawać by się mogło, że tego rodzaju marketingowa strategia odeszła już do lamusa, ale rzeczywistość pokazuje coś innego. W dzień kobiet postanowiła bowiem “przyjanuszować" duża międzynarodowa marka – Burger King.
Burger King postanowił w Dzień Kobiet zabłysnąć... seksizmem. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Burzę wśród internautów wywołał wpis profilu Burger King UK, w którym znana marka fastfoodów pisze, że "miejsce kobiet jest w kuchni".

– Oczywiście, tylko jeśli tego chcą. Jednak tylko 20 proc. szefów kuchni to kobiety. Naszą misją jest zmiana proporcji płci w branży restauracyjnej, dając pracownicom możliwość zrobienia kariery kulinarnej. Z dumą uruchamiamy nowy program stypendialny, który pomoże pracownicom Burger Kinga w realizacji ich kulinarnych marzeń! – doprecyzowała w kolejnym tweecie firma, licząc chyba, że takie wyjaśnienie sprawi, że wszyscy uśmiechną się, bo "dali się złapać" i rozejdą w spokoju. Co oczywiście się nie stało.


– Nagroda dla najbardziej mizoginistycznego tweeta roku ląduje w rękach Burger Kinga – napisała jedna z tweeterowiczek.

– Oczywiste jest, że robicie to dla kontrowersji. Oczekiwałem czegoś więcej od tak wielkiej firmy niż toksycznego marketingu – napisał inny użytkownik. Tego rodzaju komentarzy pod wpisem Burger Kinga można znaleźc całą masę.

Seksizm na polskim podwórku



Polskie firmy nie są także wolne od seksizmu oraz innych kontrowersji w swoich działaniach promocyjnych. We wrześniu ubiegłego roku zrobiło się głośno o akcji charytatywnej sklepu Moliera 2. Akcja była prosta – wystarczyło wrzucić zdjęcie na Instagram z hashtagiem #DzienSzpilek. Z każdego takiego zdjęcia sklep Moliera 2 ma przekazać 2 zł na rzecz fundacji "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową".

Do kwoty, jaką zebrano rok wcześniej w ramach tej akcji, odniósł się m.in. publicysta Kamil Fejfer.

– Maławo jak na zaangażowanie tysięcy dziewczyn i celebrytek. Maławo również jak na kampanię marketingową, w której wzięły udział osoby biorące czasem ponad 30 k za swoją jednorazową ekspozycję. Maławo też jeżeli weźmiemy pod uwagę, że koszty leczenia nowotworów to dziesiątki, a czasem setki tysięcy złotych rocznie na osobę. Maławo w końcu, jeżeli rzuci się okiem na ceny szpilek w tym butiku. Średnio: mniej więcej 2-3 tys. zł za parę (choć niektóre dojeżdżają do 8 tys). Sklep przekazał więc fundacji równowartość 10 par swoich średnich szpilek. Maławo – napisał.

Karolina Więckiewicz z Aborcyjnego Dream Teamu i Lambdy Warszawa zauważyła też, że Moilera 2 to sklep, który “swój marketing opiera na seksistowskich hasłach, stereotypach płci i tym, co laski muszą sobie u nich kupić, żeby kolesie byli zadowoleni".