Tacy ludzie psują opinię o pracownikach z Ukrainy. "Dostał pieniądze i cisza"

Marcin Długosz
Jeden z polskich pracodawców wywołał mały skandal, referując w mediach społecznościowych proces ściągania do kraju jednego z pracowników z Ukrainy. Jak się okazuje, niedoszły pracownik miał wykorzystać ufność Polaka, po czym przepadł jak kamień w wodę.
(zdj. poglądowe) Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Post zamieszczono na grupie na Facebooku "UKRAIŃCY W POLSCE / УКРАЇНЦІ В ПОЛЬЩІ", która liczy niemałe 26,8 tys. członków.

Jeden z użytkowników przedstawił sytuację, jaka zdarzyła mu się przy umawianiu przyjazdu pracownika z Ukrainy. Po powierzeniu pracy pojawiły się problemy z dojazdem – mężczyzna poprosił, by przyszły pracodawca poratował go i przelał trochę pieniędzy na autobus do Polski.
Wiadomość szybko zniknęła z zasobów FB.Fot. INNPoland.pl
Problem w tym, że niedoszły pracownik podziękował, potwierdził, że 50 zł w zupełności wystarczy mu na dojazd do firmy… po czym kontakt się urwał. Pracodawca twierdzi, że przez takie przypadki spada zaufanie do Ukraińców u polskich pracodawców.


Pod postem rozgorzała burzliwa dyskusja, po czym dość szybko post został usunięty z grupy. Jedyny ślad, jaki po nim pozostał to powyższy screen, który zdążyła wykonać jedna osoba z naszej redakcji.
Czytaj także: Lekarze z Ukrainy garną się do pracy w Polsce. "Pierwszą grupę zwerbujemy w 2 tygodnie"

Polska jak ojczyzna dla Ukraińców

Z drugiej strony nie brakuje historii, które przedstawiają Ukraińców jako dobrych fachowców, a ksenofobia wobec imigrantów ze Wschodu jest w naszym kraju coraz rzadszym zjawiskiem.

Artiom to Ukrainiec mieszkający od kilku lat w Warszawie. Mimo doświadczeń niektórych jego rodaków, on traktuje Polskę jak drugą ojczyznę - ma tu pracę i zarabia przyzwoite pieniądze.

– Polska jest dość przyjazna, choć na pewno nie wszyscy czują się tu dobrze. Słyszę czasem głosy, że jesteśmy traktowani, jak druga kategoria ludzi – zdradza w rozmowie z INNPoland.pl.

Dodaje jednak, że sam nigdy nie spotkał się z żadną ksenofobią. Czemu przyjechał nad Wisłę? To dość oczywiste. – Porównując warunki życia w Polsce i na Ukrainie, oczywiście łatwiej mieszkać w Polsce i tu się rozwijać. Ja z Polską łączę przyszłość i czuję się w niej coraz bardziej jak w ojczyźnie – dodaje w rozmowie z INNPoland.pl.

– Wydaje mi się, że poziom życia w stolicach obu państwach jest podobny, ale jeżeli precyzyjnie się spojrzeć, to odczuwa się, że zarobki na Ukrainie są gorsze, a lepsze w większości wypadków tylko, jeżeli pracujesz na czarno. Zarobić dobre pieniądze łatwiej w Polsce – wtóruje mu Tetiana, od 6 lat mieszkająca i pracująca w polskiej stolicy.

Mimo pandemii Covid-19 i innych trudności Polska jest dla naszych wschodnich sąsiadów wciąż atrakcyjnym kierunkiem emigracji. Mimo tego, że nawet połowa z nich spotkała się z objawami niechęci ze względu na pochodzenie, to nasz kraj jest przez zdecydowaną większość respondentów badania Busradar.pl postrzegana jako przyjazny.

– W sumie to jedziemy trochę na jednym wózku. Wielu Polaków wyjechało przecież do pracy na Zachód, my niejako ich tu zastępujemy, bo jesteśmy potrzebni. Nasze losy są podobne – zauważa Artiom.
Czytaj także: To dlatego Ukraińcy przyjeżdżają do Polski. "Coraz bardziej czuję się tu jak w ojczyźnie"