Przełomowy wyrok ws. płatnego parkowania. Co dalej z "rażącą" podwyżką opłat?

Krzysztof Sobiepan
Wyjaśniły się dalsze losy Strefy Płatnego Parkowania w stolicy. Radni Warszawy zaproponowali znaczne poszerzenie obszaru, gdzie za parking trzeba uiścić opłatę. Tamtejsza prokuratura zgłosiła pomysł do sądu, wskazując na "rażącą" podwyżkę opłat i błędy w procedurach. Teraz Wojewódzki Sąd Administracyjny zawyrokował w tej sprawie.
Już niedługo nowe parkometry staną na Woli i Pradze-Północ. Drożej zapłacimy też za parking bez biletu. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Za parking w Warszawie zapłacisz częściej i więcej

Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) w Warszawie będzie poszerzona. W konflikcie między stołeczną prokuraturą, a radnymi miasta Wojewódzki Sąd Administracyjny opowiedział się bowiem po stronie samorządów i odrzucił wniosek śledczych.

W maju zeszłego roku warszawscy radni zgodzili się, by rozszerzyć SPPN od września 2020 r. na nowe obszary w dwóch dzielnicach: Woli oraz Pradze-Północ. To w sumie 7,8 tys. miejsc parkingowych i 117 ulic, często przebudowanych – przypomina Polsat News.

Sprawą zajęli się jednak wtedy śledczy, którzy zaskarżyli pomysł do WSA, wskazując na rażące podwyżki opłat za parkowanie "na gapę" i popełnione błędy proceduralne, m.in. brak opinii Zarządu Dróg Miejskich.


Prokuratura najmocniej zakwestionowała podwyższenie kary za nieopłacenie parkowania z 50 zł do 250 zł. "Nowa opłata nie powinna tak jaskrawo odbiegać od opłaty poprzedniej. Zmiany tego rodzaju powinny być dokonywane stopniowo, tak aby możliwym była ocena ich wpływu" – wskazano.

Wniosek spalił jednak na panewce – we wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny prawomocnie oddalił skargę śledczych na uchwałę Rady Miasta. Sędzia argumentował swoją decyzję faktem, że strefy płatnego parkowania ustala się w miejscach, gdzie miejsc parkingowych jest mało, co ma wpływać na lepszą organizacje ruchu ulicznego w mieście.

Sąd przypomniał także, że po mieście można jeździć Warszawskim Transportem Publicznym.

"Dokończenie pierwszej i budowa drugiej linii metra, rozwój sieci połączeń tramwajowych i autobusowych czy modernizacja taboru dają realną alternatywę dla samochodu" – czytamy w uzasadnieniu decyzji.
Czytaj także: Sedan do miasta? Sprawdź przegląd modeli

Mandat za postój autem w czasie burzy

Mandat za parkowanie na gapę to nic. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl mandat za niewłaściwy postój można dostać już… przez złą pogodę.

Podróżowanie podczas burzy nie jest najlepszym pomysłem. Nie zawsze jednak da się plan podróży zgrać z pogodą. Co więc zrobić gdy burza złapała nas za kółkiem? Przede wszystkim zachować szczególną ostrożność na drodze i nie parkować gdziekolwiek.

Zatrzymanie samochodu w nieodpowiednim miejscu może nas bowiem kosztować nawet do 500 zł. Gdy rozpęta się nawałnica, to aby nie dostać mandatu na pewno nie należy zatrzymywać pojazdu na poboczu drogi ani pod wiaduktem przebiegającym nad autostradą. Jeśli zaś sprawa trafi do sądu, grzywna może sięgać nawet 5000 zł.

Dlaczego tak drogo? Chodzi o to, że podczas kiepskiej pogody widoczność jest mocno ograniczona. Z tego powodu rośnie ryzyko, że pojazd jadący za nami może wjechać w nasze auto stojące na poboczu.

Najlepiej podczas burzy poszukać zatem najbliższego parkingu oddalonego od drzew lub stacji benzynowej. Tam każdy kierowca, bez obawy narażania się na karę pieniężną, może spokojnie przeczekać nawałnicę.
Czytaj także: Postój samochodem podczas burzy grozi mandatem. Tych zachowań kierowcy powinni unikać

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl