Walka z upałami. Klimatyzatora nie możesz sobie zainstalować ot tak
Pierwsza połowa lipca upłynęła pod znakiem gwałtownych burz i wykańczających upałów. Schronienia przed skwarem próżno było szukać nawet we własnych domach - przebywanie w nich było prawdziwą męczarnią dla wielu mieszkańców blokowisk. Nic dziwnego, że sporo osób zaczęło zastanawiać się nad montażem klimatyzacji. Trzeba jednak pamiętać, że to nie takie proste.
Jak schłodzić mieszkanie?
Abu schłodzić mieszkanie możemy posiłkować się wiatrakami, wentylatorami czy przenośnymi klimatyzatorami. Nie są to jednak rozwiązania zbytnio skuteczne. Najlepszy efekt przyniesie zamontowanie klimatyzacji na stałe. By móc to zrobić, należy jednak spełnić szereg formalności.Czytaj także: Zrobiliśmy domowy klimatyzator z wiatraka i butelki. I wiecie co? To idealne rozwiązanie na upały
Na budynku wielorodzinnym nie można samowolnie montować klimatyzacji. Wymagane jest uzyskanie pozwolenia od wspólnoty mieszkaniowej bądź spółdzielni - czytamy w Business Insider Polska. By administrator budynku mógł udzielić zgody, potrzebna jest ogólna uchwała wspólnoty dopuszczającą zmianę części nieruchomości wspólnej, czyli w tym przypadku instalację urządzeń.
Uchwała powinna zawierać m.in. informację, gdzie dokładnie można montować klimatyzatory (na balkonie, na dachu) oraz określić odpowiedzialność właścicieli za usuwanie ewentualnych szkód.
Uchwała określa, w jakich miejscach, jest dozwolony montaż tego typu urządzeń – np. na poziomie balkonów pod barierkami lub na dachu. Wszelkie te kwestie są konsultowane z architektem budynku.
Cała procedura może zająć nawet kilka miesięcy, więc o montażu klimatyzacji warto myśleć zawczasu, a nie w momencie rozpoczęcia fali upałów.
Eksperci serwisu domiporta.pl, wyliczyli, że założenie klimatyzacji w mieszkaniu o powierzchni 60 mkw., składającym się z salonu połączonego z kuchnią oraz dwóch sypialni, to wydatek minimum 9 tys. zł (urządzenie, materiały i montaż).
Dobowy koszt klimatyzowania takiego mieszkania wyniesie ok 9-10 zł.
Kiedy koniec upałów?
Jak wynika z prognoz, skwar odpuszcza i da nam spokój - przynajmniej na trochę. W nocy z niedzieli na poniedziałek nad Polską rozwinął się pogodny klin wyżu atlantyckiego, który oddalił chłodny front niżowy na wschód.Z północnego zachodu natomiast spływa do nas rześkie powietrze polarnomorskie, które sprawi, że zobaczymy na termometrach od 23 do 25 stopni Celsjusza.
Taka aura potrwa do kolejnego weekendu, kiedy to wrócą upały, ale już nie tak duże, bo temperatura lokalnie może dobić do 30 stopni Celsjusza.