Zużyte maseczki zaśmiecają planetę. Zmieni to wynalazek studentów z Polski

Krzysztof Sobiepan
Maseczki chirurgiczne są synonimem pandemii Covid-19 i zaśmiecają nasze miasta. Xtrude Zero, pomysł dwóch polskich studentów, to maszyna, która dezynfekuje i recyklinguje maseczki. Projekt wygrał narodowy etap nagrody Jamesa Dysona. W rozmowie z INNPoland autorzy opowiadają o inspiracjach i szczegółach projektu.
Maseczki, które nosimy chroniąc się przed wirusem, nie zawsze trafiają do kosza na śmieci (fot. Wojciech Strozyk/REPORTER)

Wielki problem z małą maseczką

Od 1 stycznia 2021 roku plastikowe słomki, sztućce czy patyczki do uszu zaczęły powoli znikać z naszych sklepów i restauracji, gdyż w życie weszły przepisy unijne zakazujące tworzenia jednorazowych i tanich produktów z plastiku.

Pandemia koronawirusa sprawiła jednak, że na ulicach masowo zaczął pojawiać się nowy śmieć - maseczki. Zgubione, wyrzucone do kosza czy po prostu bezmyślnie rzucone na ziemię bywają wątpliwą ozdobą miejskich chodników i przestrzeni publicznych.

Ich zalecane zużycie maseczek przez jedną osobę może przyprawić o zawał osoby dbające o środowisko. "Zmieniaj maskę kiedy zawilgotnieje, ale nie rzadziej niż co 2-3 godz." – zalecał na Twitterze immunolog Paweł Grzesiowski. Oznacza to, że tylko w czasie dnia pracy osoba może zużywać od dwóch do czterech maseczek.


W czerwcu 2020 roku naukowcy oszacowali, że w czasie pandemii globalnie zużywamy około 3 mln jednorazowych maseczek na minutę, co w ciągu miesiąca daje zawrotną liczbę 130 mld maseczek.

Studenci recyklingują maseczki

Problemom zawsze lepiej jest zapobiegać, niż mierzyć się z ich konsekwencjami. Zanim obudzimy się więc z wyspami maseczek pływającymi w oceanach, warto zacząć już teraz myśleć nad rozwiązaniem.

Z takiego założenia wyszli studenci Mike Ryan i Aleksander Trakul, którzy zaprojektowali maszynę o nazwie Xtrude Zero. Ma ona być ogólnodostępnym i darmowym automatem stawianym w miejscach publicznych, który na naszych oczach zdezynfekuje i przerobi zdeponowaną zużytą maseczkę. Powstały w ten sposób polimerowy granulat – tak zwany pelet – może zostać ponownie wykorzystany na tysiące sposobów.

– Pomysł na Xtrude Zero zrodził się jako odpowiedź na obecną sytuację pandemiczną i zatrważającą liczbę maseczek trafiających, w najlepszym wypadku, do koszy na śmieci. Od początku wiedzieliśmy, że coś musi być w tej kwestii zrobione. Chcieliśmy połączyć tę wiedzę z umiejętnościami inżynieryjnymi i przyczynić się rozwiązania tego problemu – wskazuje nam Mike Ryan, student Politechniki Warszawskiej.

Dwuosobowy zespół zgłosił projekt do Nagrody Jamesa Dysona 2021. To znany na całym świecie konkurs na innowacje technologiczne, organizowany od 2005 roku. W bieżącym roku po raz pierwszy odbył się w Polsce. Pomysł zachwycił jurorów – duet zdobył pierwsze miejsce.
(fot. materiały prasowe)
– Pelet jest podstawą do wytworzenia wszelkich przedmiotów z tworzywa sztucznego. Niezależnie czy korzystamy z technologii tryskowych, przetapiamy go na filament do drukarek 3D, czy odlewamy formy, jedynym ograniczeniem jego wykorzystania jest nasza wyobraźnia – wskazuje Aleksandrem Trakul, studiujący obecnie na Uniwersytecie w Edynburgu.

Jak się okazuje przerobienie środków ochrony osobistej na ten materiał nie jest łatwą sztuką. Jeśli po prostu przemielimy maskę – nic nam to nie da. Maseczka musi zostać rozmontowana do podstawowych elementów. Szczególnym problemem są trzy kolejne warstwy osłony twarzy, produkowane z odmiennych tworzyw sztucznych.

– Maski są najpierw kolejno wkładane do maszyny i umieszczane bezpośrednio na taśmociągu. Po włożeniu do maszyny, szereg bębnów wyposażonych w ostrza odcina uprzednio zgrzane boki maski. Następnie, gdy maska przesuwa się po taśmie, trzy obracające się bębny za pomocą papieru ściernego zdejmują warstwy masek jedna po drugiej. Oddzielone warstwy są następnie rozdrabniane przez ostrza podobne do tych w niszczarkach i zbierane w cylindrycznym pojemniku – tłumaczy Mike Ryan.
– Po rozdrobnieniu fragmenty następnie wpadają przez lejek do elementu grzejnego. W
wyniku tego procesu powstaje ciągłe pasmo tworzywa sztucznego. Jest ono później cięte na dużo mniejsze granulki przez ostrze obrotowe, tworząc pelet. Następnie pelet spada przez wiązkę światła UV w celu dezynfekcji. Trafia do specjalnego pojemnika, gdzie po zebraniu jest on poddawany kwarantannie jako dodatkowe zabezpieczenie przed Covid-19 – dodaje Aleksander Trakul.

Xtrude Zero zachęci do recyklingu?

Już sam wygląd maszyny jest interesujący - na pierwszy rzut oka przypomina ona automat z przekąskami.

– Jesteśmy zdania, że najprostsze rozwiązania są najlepsze. Uznaliśmy, że nie ma potrzeby projektowania urządzenia kompletnie od podstaw, skoro coś co istnieje już stanowi świetną bazę. Co więcej, Xtrude Zero jedynie zyskuje na szkielecie automatów vendingowych. Są one szeroko dostępne, intuicyjne w użyciu oraz tanie do wytworzenia – wymienia Mike Ryan.

– Oznacza to, że nasz pomysł może łatwo być zaimplementowany. Naszym zdaniem
kluczem do sukcesu projektu Xtrude jest uruchomienie jak największej liczby tego typu maszyn w jak najkrótszym czasie. Inną kwestią jest to, że czerpiące z automatów vendingowych maszyny do recyklingu plastikowych butelek już się sprawdziły – wskazuje Aleksander Trakul.

Nawet najlepszy pomysł wymaga jednak przemyślanej implementacji. Po co przeciętny
Kowalski ma specjalnie szukać automatu do recyklingu maseczek, jeśli może ją wrzucić do kosza na śmieci?
Aleksander Trakul (z lewej) i Mike Ryan (z prawej) z wizualizacją Xtrude Zero(fot. materiały prasowe)
– Warto zachęcić osoby prywatne do tego typu inicjatyw. Być może jednym z rozwiązań byłoby podejście inspirowane Zachodem. Użytkownicy tamtejszych butelkomatów za wrzucenie plastikowych butelek, otrzymują benefity, na przykład w postaci drobnej wypłaty, bonów, kuponów i tak dalej – wymienia Mike Ryan.

Autorzy maszyny są zdania, że w Polsce i innych krajach świadomość ekologiczna szybko rośnie. Nie wszyscy zdają sobie Gendka sprawę z tego, jak wielkim i ciągle rosnącym problemem są zużyte maseczki. A przy odpowiednim podejściu i uświadamianiu społeczeństwa, ich recykling mógłby nam wejść w krew.

– Chcielibyśmy, aby proces recyklingu stał się odruchowy. Wystarczy postawić nasze urządzenie na przykład w sklepie, centrum handlowym, przy przystanku autobusowym, na dworcu, czy przy automacie paczkowym. W ten sposób wyrzucenie maseczki będzie czymś co robimy przy okazji. Nie będzie nas to kosztowało dodatkowego wysiłku, więc będziemy to robić odruchowo i często – wyjaśnia Aleksander Trakul.

Xtrude Zero będąc zwycięzcą polskiej edycji Nagrody Dysona mierzył z tegorocznymi zgłoszeniami zespołów z całego świata. Nie zakwalifikował się jednak do zwycięskiej dwudziestki, która w listopadzie powalczy o główną nagrodę.