logo
Zaktualizowano dokument Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji, na temat procesu wyłączania Elektrowni Bełchatów. Fot. Adam Staskiewicz/East News
Reklama.

Plany dotyczące wyłączenia Elektrowni Bełchatów ujawnił Jacek Kaczorowski, prezes koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna – do 2030 roku ma zostać całkowicie wyłączona, a proces będzie przebiegał stopniowo. Odpowiedni dokument przedstawiono już Komisji Europejskiej.

Truciciel Europy

Niestety statystyki i polityka klimatyczna Unii Europejskiej nie dałyby dużego życia zakładowi w Bełchatowie. Elektrownia została niechlubnym bohaterem filmu "Można Panikować"rocznie emituje 37,6 Mt dwutlenku węgla. Wedle szacunków spala tonę węgla na sekundę. Portal Climate Earth wskazywał, że z Bełchatowa emitowane są również inne szkodliwe związki.

Jeśli jako Polska chcemy wypełnić cele klimatyczne (w tym zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 35 proc.), Elektrownia Bełchatów musi przejść zmiany. Nieubłagane są również statystyki wydobycia węgla w Polsce – do 2030 roku ma wynieść 8,4 mln ton (z 34,8 mln ton). Jednocześnie zakład zapewnia 20 proc. zapotrzebowania Polski na energię elektryczną i zapewnia 18 tys. miejsc pracy. 

Aktualizacja Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji

Z dokumentu przedstawionego Komisji Europejskiej wynika, że zakład ma zmniejszyć emisję CO2 o 80 proc. do 2030 roku. Produkcja energii spadnie z 27,4 TWh do 6,9 TWh.

Chodziło o aktualizację Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji i bardziej szczegółowe dane. Wedle wstępnych założeń, całkowite zakończenie prac w Elektrowni Bełchatów nastąpi w 2035 roku.

Transformacja nie będzie jednak gwałtowna cały proces ma przebiegać stopniowo przez najbliższe pięć lat, a jego szybkość i intensywność zależeć będą od zapotrzebowania na energię w kraju i wypełniającego je rozwoju odnawialnych źródeł energii. Prezes Kaczorowski w rozmowie z portalem wnp.pl poinformował, że trwają prace dotyczące harmonogramu dobrowolnych odejść pracowników.

Czytaj także: