Małżeństwo, kariera, zdrowie, finanse. Ekspert podpowiada, jak planować życie z sukcesem
Jeśli nie wiemy czego oczekujemy od życia, nie mamy celów – zaczynamy dryfować, żyjemy tzw. bieżączką. Reagujemy tylko na to, co nam przyniesie dzień. Warto mieć świadomość, że wszystkie ważne rzeczy w życiu: małżeństwo, kariera, zdrowie czy finanse wymagają długoterminowego planowania – mówi w rozmowie z InnPoland.pl psycholog, szkoleniowiec i wykładowca akademicki Mateusz Grzesiak, którego najnowsza książka pt. "Bądź skuteczny. 50 narzędzi rozwijających efektywność osobistą i zawodową" właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa Onepress.
Oczywiście, że tak jest, bo tak działa mózg automatyzując każde zachowanie. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre – bo to oszczędność czasu, która otwiera pole do odkrywania nowych poziomów produktywności. Wadą jest natomiast automatyzacja błędów.
Ile czasu potrzeba, by wdrożyć w życie dany nawyk i nie zrezygnować z niego po tygodniu?
Ważne jest, by precyzyjnie określić cel i czas realizacji, gdyż wdrożenie konkretnego nawyku trwa zazwyczaj od 4 do 8 tygodni. Jeśli ktoś zakłada, że wystarczy mu tydzień czy dwa, jest w błędzie. Jest to wyzwanie, ale warto się skupić i ten czas solidnie wykorzystać i utrzymać. Dzięki nauce wiemy, że są określone techniki, które ułatwiają wprowadzenie nawyków w życie i o nich m.in. piszę w swojej najnowszej książce.
Książka Mateusza Grzesiaka pt. Bądź skuteczny. 50 narzędzi rozwijających efektywność osobistą i zawodową•Materiał prasowy Helion
Dlaczego tak ważne jest, by precyzyjnie określić cel działania? A jeśli nie wiemy, jaki on dokładnie jest, ale chcemy zmiany?
Jeśli nie wiemy czego oczekujemy od życia, nie mamy celów – zaczynamy dryfować, żyjemy tzw. bieżączką. Reagujemy tylko na to, co nam przyniesie dzień. Warto mieć świadomość, że wszystkie ważne rzeczy w życiu: małżeństwo, kariera, zdrowie czy finanse wymagają długoterminowego planowania. I choć nie mamy wpływu na wszystko - przecież zdrowie nie zależy tylko od nas, ale jest też uzależnione od wielu czynników, na które nie mamy wpływu jak genetyka czy siła wyższa (np. powikłania po ciężkim urazie), to w jakiejś mierze sami jesteśmy odpowiedzialni za to, jak żyjemy - np. mnóstwo chorób czy dolegliwości „wspieramy” nieodpowiednim trybem życia, złą dietą czy nieuprawianiem sportu.
Wyobraźmy sobie osobę, która odziedziczyła po rodzicach nadciśnienie, które może prowadzić do udaru, zawału czy niewydolności serca. Jeśli będzie prowadzić siedzący tryb życia, palić papierosy i nadużywać soli, to w błyskawicznym tempie nadciśnienie doprowadzimy to któregoś z tych zaburzeń, co może skończyć się tragicznie. Jeśli zaś wyrobi w sobie nawyk niskosodowej diety, odstawi używki i zacznie się ruszać, to jej organizm łatwiej sobie poradzi z nadciśnieniem. I w tym sensie możemy „zaplanować zdrowie”.
Jeśli chcemy coś zmienić, a nie znamy celu, można zacząć od odpowiedzi na pytanie – w jakim obszarze, w jakim kontekście życiowym chcemy tej zmiany dokonać: w relacjach, finansach, wyglądzie, seksie, sporcie, karierze, itd. Określić to konkretnym zachowaniem i zacząć je automatyzować. By sobie pomóc, warto sięgnąć do nauki umiejętności miękkich. To umiejętności zarządzania myślami, emocjami i zachowaniami, które pozwalają osiągać cele w życiu osobistym i zawodowym.
Oczywiście czasem by osiągnąć określony cel trzeba mieć zasoby, których w danym momencie się nie posiada, wówczas trzeba się skupić na zdobyciu tych zasobów. Ale należy to traktować jedynie jako przejściową przeszkodę w dojściu do celu.
Załóżmy, że jestem osobą, która dopiero podejmuje decyzję o zmianie. Ale jest tyle obszarów życia, które chciałabym zmienić (praca, związek, relacje z ludźmi, ciało). Od czego zacząć? Jakie 3 dobre nawyki Pan wprowadziłby najpierw?
Od priorytetu! Jeśli masz kilka obszarów do przerobienia, to zacząłbym od tego, który wywołuje w Tobie najsilniejsze emocje, bo one pomogą Ci w znalezieniu w sobie odpowiedniej motywacji. Wymaga to skupienia i przeanalizowania każdej z tych sfer życia. Jeśli czujesz, że rozsypuje Ci się związek, a w pracy jest źle, to jeśli małżeństwo, rodzina jest dla Ciebie najważniejsze – najpierw zajmiesz się związkiem.
Od czego zacząć: zapiszcie się na terapię (jeśli partner nie chce – zacznij od siebie), spędzajcie więcej czasu ze sobą, wróćcie do wspólnego hobby. Jeśli czujesz, że utyłeś do niebezpiecznego rozmiaru, masz zadyszkę, nie masz kondycji, zwiększył Ci się cholesterol – a chcesz być zdrowy, dobrze się czuć w ciele, nie chcesz wymieniać garderoby – masz motywację by schudnąć. Pierwsze trzy zmiany to: codzienny spacer, odstawienie słodyczy i niejedzenie po 18:00. To oczywiście bardzo ogólne sugestie, ale na tak zadane pytanie mogę jedynie w taki sposób odpowiedzieć.
W jednym z wywiadów powiedział Pan, że większość ludzi wpada w bagno i zamiast próbować z niego wyjść, po prostu się w nim urządza. Czy taka właśnie jest nasza natura?
Zdecydowanie nie natura, tylko brak świadomości i wiedzy. Mamy tendencję do zrzucania odpowiedzialności za swoje życie: na rodziców, na nauczycieli, na szefa. Są czynniki, które wskazują na trudności w byciu szczęśliwym, czy osiągnięciu satysfakcji z życia. Wyróżnia się 10 takich aspektów, w których znajduje się np. przemoc domowa czy wykorzystywanie seksualne. Według badaczy przy czterech nasze szanse na szczęśliwe życie spadają. Ale pamiętajmy – to są tylko liczby.
Uświadomienie sobie samemu albo przy pomocy fachowca, kogoś z dalszej rodziny, nauczyciela, czy pedagoga problemów, z tym co bolesne, może być motywujące. Będzie popychać do szukania odpowiedzi na pytanie – jak poradzić sobie z traumą. Są przykłady osób, które mimo tragicznych przeżyć osiągają sukcesy zawodowe czy osobiste. Powtórzę więc: świadomość i wiedza są kluczem do godnego i szczęśliwego życia.
Dlaczego zwykle jest tak, że robimy więcej dla innych niż dla siebie? Czy nie powinno być odwrotnie i najpierw powinniśmy zadbać o swój komfort psychiczny? A może to wynika z wychowania?
Z tym jest różnie. Niekoniecznie robimy więcej dla innych niż dla siebie. Ale jeśli tak się dzieje, to tu niewątpliwie kłaniają się mechanizmy unikania kontaktu. Czasem jest to ucieczka przed poznaniem samego siebie, czasami introjekty, które nam „wtłoczono” w dzieciństwie. W Polsce oczekuje się np. poświęcenia kobiet dla rodziny a mężczyzn dla pracy. To powoduje, że potrzeby własne są gdzieś głęboko skrywane. Zgadzam się, że najpierw powinniśmy zadbać o siebie bo bez tego nie zadbamy o innych. Ale tu znowu pojawia się hasło: świadomość i wiedza.
Jakie cechy ma tzw. człowiek sukcesu i kogo Pan za niego uważa?
Wszystko zależy od tego, co ktoś definiuje jako sukces. Dla jednego będzie to ciepły dom, dobry związek, relaksujące hobby, dla innego świetnie prosperująca firma, w której pracują zadowoleni ludzie, dobry, luksusowy samochód, rejs własnym jachtem co najmniej dwa razy w roku. A czasami jedno i drugie lub miks tych rzeczy.
Mateusz Grzesiak, psycholog, szkoleniowiec i wykładowca akademicki, autor książki pt. Bądź skuteczny. 50 narzędzi rozwijających efektywność osobistą i zawodową•Fot. materiały prasowe
A od czego zaczęła się Pana własna zmiana, o której niejednokrotnie Pan wspominał? (schudnięcie, zostanie popularnym szkoleniowcem, napisanie wielu bestsellerów, etc.).
Moje zmiana wynika z chęci samorealizacji, a zmieniam się właściwie całe życie. Ta moja zmiana, podobnie jak każda wymagała ogromnej pracy - między innymi psychicznej i fizycznej. Najpierw coś sobie założyłem i później przemyślaną pracą po to zacząłem sięgać. To wymagało determinacji, ambicji i pracowitości.
Jakie ma Pan plany na dalszy rozwój kariery?
Chcę się dalej uczyć i uczyć innych. Mam trzy doktoraty – pracuję nad habilitacją. Rozwijam studia MBA dla przedsiębiorców, które stworzyłem. Chcę pisać kolejne książki, które pomagają ludziom w lepszym życiu. Będę więcej pracować zagranicą. Otwieram się też na nowe działalności, obszary, które poznaję i które mnie fascynują.