Elon Musk przypadkiem wysłał rakietę na Księżyc. To nie jest dobra wiadomość
Co prawda rakieta SpaceX dotrze do powierzchni Księżyca - ale tylko po to, aby się o nią rozbić. Takim smutnym finałem skończy się siedmioletnie dryfowanie bezzałogowego pojazdu w przestrzeni kosmicznej.
Nie ma tego złego
Jak twierdzą naukowcy, kolizja będzie szansą na zbadanie obecności lodu na biegunach Księżyca. Możliwość obserwacji materiału podpowierzchniowego wyrzuconego przez uderzenie rakiety Falcon 9 może dostarczyć niezwykle cennych danych w kontekście tych badań.SpaceX rozpoczął swoją pierwszą międzyplanetarną misję prawie siedem lat temu. Bezzałogowy statek kosmiczny miał obserwować Ziemię i badać pogodę w kosmosie.
Kiedy rakieta Falcon 9 zakończyła manewr zmiany orbity kołowej statku kosmicznego poprzez dwukrotne użycie silników, odłączono jej pierwszą część, którą wtedy po raz pierwszy w historii udało się sprowadzić na Ziemię. Obiekt wpadł jednak do oceanu, około 10 m od pływającej platformy na skutek niesprzyjającej pogody. Druga część rakiety pozostała na orbicie w celu wykonania badań.
Statkowi zabrakło jednak wystarczającej ilości paliwa, aby powrócić do ziemskiej atmosfery. Brakowało mu również energii, aby uciec przed grawitacją układu Ziemia-Księżyc, więc od lutego 2015 r. porusza się po nieco chaotycznej orbicie.
Elon Musk człowiekiem roku "Time"
SpaceX to firma należąca do miliardera Elona Muska."W 2021 r. Musk objawił się nie tylko jako najbogatsza osoba na świecie, ale także jako prawdopodobnie najbogatszy przykład masowej zmiany w naszym społeczeństwie” - napisał naczelny magazynu "Time” w uzasadnieniu nagrody dla Elona Muska. Ten zwrócił na siebie uwagę, stając się najbogatszą osobą na świecie. Ale też dzięki SpaceX rozpoczął pierwszą w historii misję na orbitę Ziemi z załogą składającą się wyłącznie z turystów (bez udziału profesjonalnych astronautów).
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl