"Inflacja wyprzedza drukowanie menu". Znany ekonomista pokazał absurdalne zdjęcie

Redakcja INNPoland
20 czerwca 2022, 12:25 • 1 minuta czytania
Naklejki z nowymi cenami naklejono na karcie dań. "Inflacja wyprzedza drukowanie menu" – skomentował Marek Tatała, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju. To kolejna odsłona wszechobecnej drożyzny.
Marek Tatała pokazał zdjęcie z restauracji Fot. Stanisław Bielski/Reporter/Twitter/@MarekTatala
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Marek Tatała gościł w restauracji Armenia w Lublinie. Na fanpage'u lokalu można znaleźć jeszcze stare ceny, niższe od zaprezentowanych przez ekonomistę w jego tweecie. Na zdjęciu opublikowanym przez Tatałę widzimy kartę dań z naklejkami z nowymi cenami, które przykrywają wcześniejsze wartości.


"Inflacja wyprzedza drukowanie menu"

"Zwracam uwagę na świeże naklejki z nowymi cenami (w internecie jeszcze poprzednia wersja). Inflacja wyprzedza drukowanie menu. Kiedy rząd PiS weźmie się w końcu za walkę z inflacją, zamiast dolewania benzyny do inflacyjnego ognia?" – pytał Marek Tatała.

Nowe ceny są trochę wyższe. Za widoczny na zdjęciu ormiański pieróg przed zmianą trzeba było zapłacić dwa złote mniej – 25 zł. Czeburek wołowy natomiast kosztował wcześniej 35 zł. Dzisiaj trzeba zapłacić za niego 39 zł.

PiS pompuje inflację

Ekonomiści FOR są zgodni co do oceny poczynań rządu w związku z inflacją. Politykę PiS oceniają bardzo krytycznie. Marek Tatała napisał o "dolewaniu benzyny do inflacyjnego ognia". Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum w podobnym tonie wypowiadał się w ostatniej rozmowie z INNPoland.pl.

Wyścig na populizm nabiera kosmicznego tempa, a przecież kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła. Jeżeli to jest prawda, za chwilę pojawią się kontrpropozycje opozycji. I jak licytacja się rozkręci naprawdę może nas czekać dramatyczna sytuacja w finansach publicznych oraz eksplozja inflacji. Komisja Europejska prognozuje na rok 2023 w Polsce deficyt całego sektora finansów publicznych na kwotę około 150 mld zł, co oznacza 4,4 proc. PKB – ostrzegał na początku czerwca Sławomir Dudek.