Bezczelne słowa polskiego milionera. "Biedni powinni żreć mniej mięsa"
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
- Polski milioner był gościem podcastu Forum IBRiS
- Janusz Filipiak mówił o swoim zaangażowaniu w walce o środowisko naturalne, a w wypowiedzi zwrócił się do przedstawicieli niższych klas społecznych, którzy jego zdaniem powinni ograniczyć jedzenie mięsa i latanie samolotami
- Filipiak stwierdził, że "milionerzy nie mają z czego rezygnować"
Janusz Filipiak jest właścicielem klubu piłkarskiego Cracovia i założycielem firmy informatycznej Comarch. Od 2000 roku znajdował się w setce najbogatszych Polaków i choć w tym roku wypadł z rankingu, szacuje się, że na jego koncie jest ok. 750 milionów złotych.
To nie przeszkodziło milionerowi, żeby mówić o tym, co powinni, a czego nie powinni... "biedni".
"Siaty mięsa" zabolały Filipiaka
Jako gość w podcaście Forum IBRiS, Filipiak mówił o swojej działalności na rzecz środowiska i powstrzymywania degradacji. Jak powiedział milioner, nie ma sobie nic do zarzucenia, bo na terenie swojej posiadłości ma farmę fotowoltaiczną, a także pompy ciepła.
Czytaj także: Zaczynał jako sprzedawca, dziś jest milionerem. Wskazał najgorszy błąd finansowy, jaki popełniamy
Pole do zmian, zdaniem milionera, mają natomiast "biedni". Odniósł się do swojego spostrzeżenia, które zaobserwował w sklepie, w pobliżu domu. - Ludzie wynoszą takie siaty mięsa, że ja nie wiem, co z tym robią - powiedział właściciel Cracovii. Dodał, że edukacja w zakresie tego, by ograniczyć spożycie mięsa przez najmniej zarabiające grupy społeczne, powinna zostać zinstytucjonalizowana:
- Osoby, które mniej zarabiają, konsumują kolosalne ilości mięsa. (...) To zadanie dla instytucji, żeby ludzi uświadamiać i tłumaczyć im np., że nie mają tyle, za przeproszeniem, żreć - powiedział na antenie jeden z najbogatszych Polaków.
- Z czego ja mam rezygnować? No może z prywatnego samolotu - powiedział milioner, ale po chwili "wytłumaczył", że jego prywatna maszyna i tak emituje znacznie mniej spalin, niż "wielkie, stare, pasażerskie Boeingi, które, w przeliczeniu na pasażera, emitują dużo więcej dwutlenku węgla".
Czytaj także: Spekulant z ułańską fantazją. Oto człowiek, który kupił najdroższe mieszkanie w Polsce
- Ja muszę latać, bo robię biznes w 90 krajach. Milionerzy nie mają z czego rezygnować - dodał Janusz Filipiak.
Ostra reakcja internautów
Nie trzeba było długo czekać na lawinę komentarzy internautów, którzy nie zostawili na Filipiaku suchej nitki, nazywając go "oderwanym od rzeczywistości".
Do wypowiedzi odniósł się publicysta Jan Śpiewak, który wyśmiał przesiąkniętą klasowością wypowiedź: - Profesor Filipiak chce, żeby pospólstwo żarło mniej mięsa i przestało latać zagranice. Sam nie chce zrezygnować z rządowych kontraktów i prywatnego samolotu - napisał na Twitterze socjolog.
Filipiak nie od dziś słynie z komentarzy, które wzbudzają szereg kontrowersji. Milioner ma na koncie m.in. incydent zwyzywania sędziego podczas meczu Cracovii, której jest właścicielem:
– Ty ch***!" VAR! VAR! Ty ch***! – krzyczał do sędziego Daniela Stefańskiego. Wtórował mu wiceprezes klubu Jakub Tabisz.
Czytaj także: https://innpoland.pl/179539,piotr-kaszubski-najmlodszy-milioner-w-polsce-z-aktem-oskarzenia