Absurdalnie wysokie rachunki za wodę. A to tylko widzimisię niektórych samorządów

Iga Kołacz
30 lipca 2022, 12:28 • 1 minuta czytania
W związku z nieustannie rosnącą inflacją coraz więcej płacimy za rachunki za wodę. I choć podwyżki są nieuniknione, w niektórych regionach rosną one nieproporcjonalnie do inflacji. Prezes Wód Polskich winą obarcza samorządy.
Polacy nie unikną podwyżek rachunków za wodę. fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Nie dla zarabiania na inflacji

Wyższe rachunku za wodę są pokłosiem wysokiej inflacji, która w Polsce przekroczyła już 15 proc. Z tego tytułu związki zawodowe domagają się wyższych wynagrodzeń, a przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne wraz z samorządami podnoszą taryfy. Tylko, że podnoszą nieproporcjonalnie do ponoszonych strat, na co zwrócił uwagę Przemysław Daca, prezes Wód Polskich.


„Niektóre samorządy usiłują wykorzystać moment do nieuzasadnionego obciążenia swoich mieszkańców. Przykładowo, Lublin czy Zamość chciałyby podwyżek rzędu 40-50 proc. To żądania zupełnie nieadekwatne nawet do trudnej sytuacji gospodarczej. Odbieramy to jako próbę manipulacji, na którą nie możemy się zgodzić” – wskazał Daca w rozmowie z Business Insiderem. Jednocześnie dodaje, że niektórym spółkom zaakceptowano wnioski o podwyżki, ale są one rzędu 10 proc., czyli niższe od inflacji.

Prezes Wód Polskich podkreślił, że niektóre spółki wodno-kanalizacyjne przez lata generowały zyski nakładając wysoką marżę. „Uważamy, że dostęp do wody to prawo człowieka i nie powinno się na niej zarabiać. Dlatego teraz wymagałbym, by w pierwszej kolejności poszukały redukcji kosztów” - powiedział Daca.

Wodociągi swoje apele o podniesienie taryfy argumentują tym, że nawet trzykrotnie wzrosły ceny za energię. Tylko wcale to nie oznacza, że ponoszą aż takie straty. Szef Wód Polskich zwraca uwagę, że przecież wiele przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych nie odczuło jeszcze podwyżek, ponieważ umowy na dostawę energii zawierane są długoterminowo.

„Część z nich z premedytacją wypowiedziało umowy, licząc na korzystniejsze warunki, co teraz stawia je w bardzo trudnej sytuacji” - powiedział Przemysław Daca, zaznaczając, że spółki wodno-kanalizacyjne są zarządzane „bardzo różnie”.

Za wodę i tak zapłacimy więcej

Podwyżki rachunków za wodę prawdopodobnie będą obowiązywać od przyszłego roku. Ich dokładna wysokość nie jest jeszcze znana. „Zobaczymy, jak skonstruowane zostaną wnioski, będziemy toczyć rozmowy” - stwierdził Daca.

Tymczasem "Gazeta Wyborcza" szacuje, że podwyżki rachunków za wodę mogą wynieść od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent. Związane jest to z tym, iż w pierwszym kwartale br. aż 70 proc. firm wodociągowych było na minusie, na co wpływ miały przede wszystkim podwyżki cen prądu. I tak na przykład wodociągi w Jaworznie do tej pory płaciły za prąd 3 mln zł, a teraz - 9 mln zł rocznie.

Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk przekonywał niedawno, że jest szansa na spełnienie żądań samorządów i przedsiębiorstw wodociągowych. „Jeżeli do końca lipca większość samorządów oraz firm wodociągowych wystąpi z takim wnioskiem, to oficjalnie zakończymy obowiązujący sezon taryfowy i od 1 września przystąpimy do zatwierdzania nowych taryf na kolejne lata” - komentował w rozmowie z serwisem Prawo.pl.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl