Egzamin na prawko pod znakiem zapytania. Egzaminatorzy WORD wznowili protesty

Paweł Orlikowski
12 września 2022, 10:13 • 1 minuta czytania
Osoby, które miały zaplanowane podejście do egzaminu na prawo jazdy mogą mieć problem, egzamin może się nie odbyć. Wszystko przez protest egzaminatorów WORD-ów, którzy nie doszli do porozumienia z rządem i wznawiają protest.
Protest egzaminatorów WORD-ów. W wielu miejscowościach w Polsce egzaminy się nie odbędą Fot. Piotr Kamionka/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Protest egzaminatorów WORD-ów wznowiony. Jak podaje RMF FM, egzaminy na prawo jazdy są dziś (poniedziałek 12 września) zagrożone m.in. w Krakowie. Jednak nie tylko tam może zabraknąć egzaminatorów. Problem może wystąpić nawet w 20-30 WORD-ach w kraju.

Można oczekiwać powtórki z sytuacji z połowy lipca, gdy w ciągu dwóch tygodni egzaminy były odwoływane w sumie w 40 ośrodkach. Jak czytamy na rmf24.pl, tym razem to również ma być "protest pełzający".

Oznacza to, że każdego dnia protest będzie odbywał się w innym Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD).

Podchodzący do egzaminów mogą być zaskoczeni, gdy na miejscu dowiedzą się, że zamiast egzaminu jest protest. Dlatego warto sprawdzać strony internetowe WORD-ów, tam powinny pojawiać się informacje o planowanych przez egzaminatorów akcjach protestacyjnych.

Protestujący egzaminatorzy zapewniają, że są zdeterminowani w walce o podwyżki, są też rozgniewani. Jak podkreślają, czują się zignorowani po ostatnich rozmowach z wiceministrem infrastruktury. Teraz będą domagali się rozmów wyłącznie z ministrem Andrzejem Adamczykiem.

"To jest kolejna próba testowania naszej determinacji, ale egzaminatorzy już nie raz pokazali, że potrafią uderzyć pięścią w stół. Propozycja, która tutaj padła, to tak naprawdę są okruchy z pańskiego stołu po 14 latach. Nigdy na to się nie zgodzimy" - mówił Wojciech Dusza, jeden z przedstawicieli egzaminatorów po zerwanych rozmowach w Ministerstwie Infrastruktury

Padła tam propozycja 20-procentowej podwyżki wynagrodzeń, na którą egzaminatorzy nie przystali. Ich zdaniem przedstawiciele rządu nie przedstawili źródeł finansowania tej podwyżki i wciąż uzależniają ją od sytuacji finansowej WORD-ów.

Egzaminatorzy nie chcą też, by ich wynagrodzenie było nadal dzielone na pensję zasadniczą i dodatek zadaniowy.

Protest po raz trzeci

To już trzeci raz w tym roku, gdy egzaminatorzy WORD-ów protestują. Pierwszy protest odbył się na początku lipca. Potem doszło do rozmów z rządem i Ministerstwem Infrastruktury. Negocjacje wziął na siebie wiceszef resortu Rafał Weber. Nieudanie.

Po serii rozmów porozumienia brak, pierwsze wznowienie protestu odbyło się na początku sierpnia. Po kolejnych rozmowach zakończonych fiaskiem w poniedziałek 12 września egzaminatorzy WORD-ów protestują ponownie.

Protesty polegają na tym, że egaminatorzy idą na urlopy lub zwolnienia lekarskie. Między 4 a 7 lipca egzaminy nie odbywały się m.in. w Gdańsku, Rzeszowie, Szczecinie, Krakowie, Toruniu i Pile. 

Choć 26 lipca obie strony uzgodniły, że w resorcie infrastruktury powstanie zespół roboczy, który będzie pracował nad postulatami egzaminatorów (domagają się przede wszystkim wzrostu wynagrodzeń, większość z nich zarabia poniżej 3 tys. zł netto) oraz zmian w systemie oceniania kursantów. 

Rząd chciał sprawę zamieść pod dywan i przerzucić odpowiedzialność na samorządy. Kierował egzaminatorów do marszałków województw. Sama grupa robocza została powołana na początku sierpnia i września.

Niemniej minister Weber zaognia spór. Zaledwie trzy dni po pierwszych rozmowach (29 lipca), odpowiadając na interpelację poselską Iwony Arendt napisał: "Informuję, że Minister Infrastruktury na chwilę obecną nie planuje zmiany polegającej na kwotowym podwyższaniu stawek wynagrodzenia egzaminatorów".

Dla egzaminatorów było to przelanie czary goryczy. Jak podkreślają, ich cierpliwość się skończyła, a powołanie zespołu roboczego odbierają jako mydlenie oczu.

Czytaj także: https://innpoland.pl/181984,bezterminowe-prawo-jazdy-do-wymiany