INNPoland_avatar

Oszczędzasz prąd, zapłacisz mniej. Rząd chce premiować tych, którzy zużywają najmniej energii

Paweł Orlikowski

12 września 2022, 09:19 · 2 minuty czytania
W czasie, gdy wiele europejskich krajów wprowadza drastyczne restrykcje, które mają obniżać zużycie energii, polski rząd pracuje nad zachętami dla oszczędzających. Jeśli zużycie prądu będzie odpowiednio niskie, rachunki też będą niższe. Wzrosną po przekroczeniu limitów.


Oszczędzasz prąd, zapłacisz mniej. Rząd chce premiować tych, którzy zużywają najmniej energii

Paweł Orlikowski
12 września 2022, 09:19 • 1 minuta czytania
W czasie, gdy wiele europejskich krajów wprowadza drastyczne restrykcje, które mają obniżać zużycie energii, polski rząd pracuje nad zachętami dla oszczędzających. Jeśli zużycie prądu będzie odpowiednio niskie, rachunki też będą niższe. Wzrosną po przekroczeniu limitów.
Zachęta dla oszczędzających prąd. Rachunki mają być niższe. Rząd pracuje nad nowym programem Fot. Bartlomiej Magierowski/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Rząd chce wprowadzić nowy program dopłat
  • Ustalone mają zostać limity zużycia prądu
  • Dla oszczędnych, którzy nie przekroczą limitów, rachunki będą obniżone

Rząd szykuje kolejną pomoc. Tańszy prąd dla tych, którzy gaszą światła - podaje Fakt.pl. Mimo że wiele europejskich krajów szykuje twarde restrykcje, polski rząd póki co chce stawiać na zachęty i dopłaty.

W obliczu energetycznego kryzysu Szwajcaria rozważa reglamentację gazu. Temperatura w pomieszczeniach nie będzie mogła być wyższa niż 19 stopni Celsjusza, a za złamanie nakazu będzie groziła kara - 150 zł za dzień.

Niemcy ograniczą temperaturę w miejscu pracy, ma być nie więcej niż 19 stopni Celsjusza. Z kolei neony i reklamy mają nie świecić nocą, a prywatne baseny nie będą mogły być ogrzewane. Obostrzenia mają obowiązywać do 28 lutego 2023 r.

Niższe rachunki za oszczędność

Jednak polski rząd nie chce nic narzucać, ani karać. – Potrzeba nie kija, ale marchewki. Przewidujemy mechanizmy, które będą zachęcały do tego, by to zużycie energii było niższe – mówił w piątek 9 września rzecznik rządu Piotr Müller.

Zasada ma być taka, że jeśli zużycie będzie odpowiednio niskie, niższe będą też opłaty za prąd. Jak czytamy w "Fakcie", pod uwagę brane są dwa limity: roczne zużycie prądu w gospodarstwie domowym nie przekroczyłoby 2 MWh albo 90 proc. zużycia z poprzedniego roku. Po ich przekroczeniu rachunki za prąd wzrosną.

Podobne rozwiązanie funkcjonuje w Węgrzech. Kilka tygodni temu Budapeszt wprowadził dopłaty do przeciętnego zużycia energii, żeby złagodzić skokowy wzrost cen. W przypadku prądu to 210 kWh miesięcznie (w ujęciu rocznym 2523 kWh), a w przypadku gazu – 144 m sześc. miesięcznie (1729 m sześc. rocznie).

Czytaj także: https://innpoland.pl/183937,rzad-przehulal-60-miliardow-z-ets-przez-to-placimy-za-prad-coraz-wiecej

Gminy już oszczędzają

Ceny prądu drenują portfele obywateli i budżety miast. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl sześciokrotną podwyżkę rachunku dostały już władze Opalenicy. W związku podjęto decyzję o ograniczeniu oświetlenia nocą. Działać ma tylko co druga latarnia.

Oszczędności szuka też Krosno. Władz miasta nie stać na drogą energię, dlatego latarnie uliczne będą wyłączane po północy, a włączą się dopiero o 4 nad ranem. To efekt podwyżek cen prądu, jakie dostało to miasto. Do tej pory płaciło 34 grosze za kilowatogodzinę. Teraz musi płacić 1,69 zł netto/kWh — to cztery razy więcej.

Do podwyżek cen energii elektrycznej należy doliczyć także rosnące koszty dystrybucji. Kolejne gminy mogą dołączać do Opalenicy i Krosna, ponieważ przyszły rok ma być równie trudny pod kątem finansowym.

Szczyt podwyżek dopiero przed nami, a koszty będą podbijać utrzymujące się wysokie ceny gazu i rosnące koszty zakupu uprawnień do emisji CO2.