Ponure prognozy dla wielbicieli małpek. Setka wódki będzie kosztowała krocie?
- W 2023 rok wejdziemy z wyższymi cenami wódek i napojów spirytusowych - prognozuje dyrektor Stock
- Jego zdaniem klasyczna małpka będzie kosztować 10-12 zł, półlitrówka - nawet 30 zł
- Zdaniem producenta winne temu są podatki nakładane na branżę spirytusową
Marek Sypek, dyrektor generalny Stock podczas sesji "Alkohole i przekąski - gwiazdy sklepowej półki" w ramach XV Forum Rynku Spożywczego i Handlu w Warszawie narzekał na rosnące podatki, uderzające w branżę spirytusową. Jego wypowiedzi cytuje PortalSpozywczy.pl.
Marek Sypek narzekał na złą sławę, jaką badania sprzed 3 lat zrobiły małpkom. Mówił wręcz, że zostały przeprowadzone na zaledwie 10 spośród 66,5 tysiąca sklepów z koncesją na sprzedaż alkoholu.
– Nasze szacunki to trzy miliony klientów, którzy dziennie kupują te małe butelki, a ponad milion transakcji ma miejsce przed godziną dwunastą – cytowała "Rzeczpospolita" Michała Kociankowskiego z firmy badawczej Synergion, która w 2019 roku przeprowadziła badanie "Dokąd płynie mała wódka".
Na badania firmy Synergion postanowił odpowiedzieć już wtedy Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. - Wyniki sprzedaży małych opakowań wódek są w rzeczywistości o połowę mniejsze niż wynika z szacunków Synergion: 1,4 mln opakowań wobec 3 mln (dziennie) oraz 510 mln opakowań wobec 1 mld (rocznie) - przekonywał ZP PPS w specjalnym oświadczeniu przesłanym do redakcji INNPoland.pl.
Teraz Marek Sypek podał liczbę ok. 1,2 mln małpek sprzedawanych codziennie w Polsce, opierając się na danych Głównego Urzędu Statystycznego. Dodał, że w tym samym okresie Polacy wypijali 17,6 miliona półlitrowych opakowań piwa dziennie.
Podatki ubiją małpki?
Mówił też sporo o rosnących podatkach na napoje spirytusowe. Dodał, że jego zdaniem ceny wódek wrosną mocno po Nowym Roku. Jego zdaniem małpka będzie kosztować 10-12 złotych a cena standardowej półlitrówki podskoczy do ok. 30 złotych.
Faktyczne podwyżki cen wódek i podobnych napojów mamy już jednak od dłuższego czasu. Wiele osób zauważyło, że małpki dotknął downsizing, czyli zmniejszanie opakować. Dziś wiele napojów spirytusowych w małych butelkach nie ma już 100 ml pojemności - coraz częściej jest to 90 ml. Na dodatek tzw. kolorowe wódki nie są... wódkami.
Polskie normy wskazują, że wódka musi mieć minimum 37,5 proc. alkoholu. Polskie normy wskazują, że wódka musi mieć minimum 37,5 proc. alkoholu. Dzięki temu zabiegowi za "małpkę" w sklepie płaci się niby tyle samo, ale nie jest ona taka sama, jak jeszcze kilka lat temu.
Ofiarą zmniejszania objętości padła na przykład popularna Żołądkowa Gorzka. Jeszcze do 2011 roku zawartość alkoholu wynosiła 40 proc., potem była sukcesywnie zmniejszana. Dziś Żołądkowa Gorzka ma go tylko 34 proc. Na etykiecie na butelce możemy zaś przeczytać, że nie jest to żadna wódka, a... likier.
Opłata cukrowa i opłata od małpek do zmiany. Zapłacą producenci i importerzy
Na początku 2021 r. rząd wprowadził dwie nowe należności. To tzw. opłata cukrowa, która jest pobierana od napojów z dodatkiem substancji słodzących, a także kofeiny i tauryny. Druga to opłata od małpek, czyli od napojów alkoholowych sprzedawanych w opakowaniach o pojemności do 300 ml.
Po dwóch latach rząd chce zmienić zasady odprowadzania tych należności. We wtorek Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt nowelizacji ustawy dotyczącej promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów.
Obecnie opłatę cukrową odprowadzają sprzedawcy detaliczni lub podmioty, które dostarczają im napoje. Jednak rząd chce, aby należność regulowali producenci lub importerzy.
Czytaj także: https://innpoland.pl/177499,pijemy-coraz-mniej-wodki