Płace Polaków spadają z miesiąca na miesiąc. Cierpi już połowa branż
- GUS podał dziś dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw
- W październiku wyniosło ono około 6,7 tys. zł brutto
- Wzrost tempa płac jest jednak wolniejszy niż wzrost cen - różnica sięga już prawie 5 procent
- Analitycy PKO BP wyliczyli, że pensje spadają w połowie branż
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w październiku 2022 r. wyniosło 6 687,92 zł brutto – wyliczył Główny Urząd Statystyczny (GUS). Dane dotyczą podmiotów zatrudniających co najmniej 10 pracowników, a więc średnich i dużych firm.
Oznacza to, że średnie pensje wzrosły o 13 proc. w porównaniu do października ubiegłego roku. Statystyczny, przeciętny Polak zarabia więc o około 800 zł więcej niż rok temu.
Jednocześnie ceny w październiku 2022 r. wzrosły o 17,9 proc. rok do roku, zaś w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,8 proc. Oznacza to, że inflacja wyprzedziła wzrost wynagrodzeń o prawie 5 procent.
Świeże dane GUS wzięli pod lupę analitycy PKO BP. Ich zdaniem wzrost wynagrodzeń w sektorze był wyraźnie poniżej oczekiwań. Zauważyli, że znacząco spowolniła dynamika płac w górnictwie (do 10,8 proc. rok do roku z 24,5 proc. rok do roku) oraz energetyce (do 11,5 proc. z 23,2 proc. r/r), gdzie w ujęciu miesięcznym odnotowano największe spadki (o odpowiednio 17,8 proc. m/m i 7,2 proc. m/m), po tym, jak we wrześniu płace były podbijane przez wypłaty premii kwartalnych i "antyinflacyjnych".
Najszybciej – jak wyliczyli – rosły wynagrodzenia w transporcie (25,1 proc. r/r oraz 6,5 proc. miesiąc do miesiąca).
"W październiku połowa branż odnotowała spadki płac względem poprzedniego miesiąca, co sygnalizuje mocne schłodzenie rynku pracy. W ujęciu rocznym wzrost wynagrodzeń był nadal dwucyfrowy, jednak niższy niż inflacja CPI, co oddziałuje w kierunku spadku realnych dochodów gospodarstw domowych. Spadek funduszu płac w ujęciu realnym pogłębił się do poziomu nienotowanego od połowy 2020" - napisali eksperci PKO.
W swoim komentarzu zaznaczyli też, że dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w październiku nieznacznie przyspieszyła do 2,4 proc. z 2,3 proc. odnotowanych we wrześniu.
"W ujęciu miesięcznym zatrudnienie zwiększyło się o prawie 7 tys., (tj. o 0,1 proc.), nie odbiegając znacząco od wzorca sezonowego" - czytamy w komentarzu. Analitycy dodają, że na schłodzenie popytu na pracę (które widoczne było już w danych wrześniowych) wskazuje dalszy spadek liczby ofert pracy na portalach rekrutacyjnych.
"W najbliższych miesiącach oczekujemy dalszego schłodzenia rynku pracy, na co wskazuje pogarszanie się prognoz zatrudnienia w najważniejszych sektorach, a także pogłębianie się obaw przed wzrostem bezrobocia wśród konsumentów. W tych warunkach siła negocjacyjna pracowników osłabia się, stąd przedsiębiorcy najprawdopodobniej będą mniej skłonni do spełniania żądań płacowych, a dynamika płac – choć nadal dwucyfrowa – będzie niższa od inflacji" - napisali.
Dodali, że spadek dochodów z pracy w ujęciu realnym będzie z kolei oddziaływać na spadek konsumpcji.
Zdaniem Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) niekorzystna relacja płac względem inflacji utrzyma się przez większość przyszłego roku. Jak podkreślają, wyniki firm są coraz gorsze, więc przestrzeń do ewentualnych podwyżek pensji będzie ograniczona.
Czytaj także: https://innpoland.pl/187384,czarnek-zakazuje-uczenia-dzieci-o-inflacji