Chcecie mocnych wrażeń? Idźcie na bazar po jajka. Ich ceny oszalały

Konrad Bagiński
31 stycznia 2023, 13:16 • 1 minuta czytania
Zachęty do kupowania jaj "zerówek" mogą zaraz przestać działać. Wszystko przez szybujące w górę ceny. Zdaniem analityków już niedługo za jedno jajo będziemy płacić średnio nawet 1,60 zł. Jaja zerówki i wiejskie będą jeszcze droższe. Przedsmak tej sytuacji już mamy.
Ceny jaj idą w górę. Niedługo za jedno jajo będziemy płacić nawet 1,60 zł Piotr Molecki/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

– Poproszę 20 jajek – powiedziałem do sprzedawcy na bazarze, u którego zawsze kupuję wiejskie jaja. Owszem, są droższe od sklepowych, ale za jakość warto zapłacić więcej. Nie spodziewałem się jednak tego, ile tym razem przyjdzie mi wysupłać z portfela.

– Proszę bardzo, 30 złotych – usłyszałem. Coś mi nie zagrało. 30 złotych za 20 jaj, czyli jedno kosztuje już 1,50 zł. Dałbym głowę, że dwa tygodnie temu płaciłem 1,30 zł za sztukę. A – jak twierdzą eksperci – niedługo cena, którą dziś zapłaciłem, będzie wyglądała niewinnie.

O tym, że ceny jaj na początku roku pójdą w górę, już pisaliśmy w INNPoland.pl. Jest to częściowo pokłosiem grypy ptaków. Ta choroba dziesiątkuje stada drobiu, drożeć będą więc mięso i jaja. Problem z grypą ptaków ma cała Europa. Ale Polska szczególnie duży, bo jest jednym z największych producentów mięsa drobiowego w Europie.

W Polsce hoduje się między 180 a 200 mln kur i kurczaków. Ale nie znaczy to, że tyle ich ginie. Kurczaki żyją zaledwie kilka tygodni, nioski trafiają pod nóż mniej więcej po roku. Rocznie zabijamy w Polsce ponad miliard kur i kurczaków.

Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców mówił w Polsat News, że Polska produkuje rocznie ponad 10 miliardów jaj, z czego połowa przeznaczanych jest na eksport.

Z jego słów wynika, że niedobór jaj nam nie grozi. Za to ceny pójdą w górę. Przyczyn jest kilka, to splot wielu czynników. Jednym z nich jest wspomniana grypa ptaków. Drożeją też pasze, poza tym mamy zimę i kurniki trzeba ogrzewać – a gaz i prąd są obecnie potwornie drogie. Hodowcy muszą jakoś zrekompensować sobie wydatki.

Musimy też pamiętać o tym, że opłacalność eksportu podbija też ceny na krajowym rynku. Jeśli hodowcy bardziej opłaca się wysłać jajka za granicę, będzie podnosił ceny dla odbiorców z Polski.

Po ile niedługo będą jaja?

– Przy obecnych kosztach średnia cena jaj będzie szukała wartości na poziomie 1,30-1,60 zł za sztukę. Taką prognozę przewidujemy na ten rok – powiedział Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, przewodniczący Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego, cytowany przez portal Interia.pl.

– Ceny jaj będą rosły, już teraz mamy wzrost o 30 proc. W grudniu ceny hurtowe poszły w górę rok do roku o 80 proc., zatem należy spodziewać się kolejnych skoków. I będzie efekt domina jak było to w przypadku cukru, kiedy wybuchła panika. Ceny jaj przełożą się na ceny np. makaronów, czy wyrobów piekarni – zapowiedział w programie "Newsroom" WP dr Jakub Olipra, starszy ekonomista Banku Credit Agricole.

Kupować jaj na zapas? Nie!

Andrzej Gantner na antenie Polsat News przestrzegał przed takim działaniem. – Jajka to nie cukier i nie za bardzo można je kupić na zapas. I dzięki Bogu, bo kolejna panika tym razem "jajeczna" byłaby co najmniej niewskazana z kilku powodów – mówił.

Tłumaczył, że masowe wykupowanie jaj mogłoby zaburzyć łańcuchy dostaw dla branży spożywczej. A duże ilości jaj zużywa się do produkcji makaronów i wyrobów piekarniczych. W konsekwencji brakowałoby nie tylko jaj, ale i klusek czy różnego rodzaju wypieków. Te i tak podrożeją, jak mówi dr Olipra.

Wygląda więc na to, że kolejna wizyta na bazarze będzie oznaczała jeszcze wyższą cenę za jaja, ale i wyższy rachunek w piekarni.

Czytaj także: https://innpoland.pl/189142,zywnosc-jeszcze-zdrozeje-w-2023-niektore-produkty-20-30-proc