Po tej reklamie długo nie sięgniesz po piwo. Kolejny popis sztucznej inteligencji
- Piwo o kolorze coli, ponadprzeciętna liczba palców i fałd na twarzach, gryzienie powietrza.
- Tak wygląda reklama fikcyjnego piwa "Synthetic summer", wygenerowana przez sztuczną inteligencję.
- To kolejny z koszmarnych filmów stworzonych przez AI.
Kilka dni temu jeden z użytkowników platformy Reddit poprosił sztuczną inteligencję o stworzenie reklamy pizzy. Efekt był koszmarny i wielu ludziom śni się po nocach. Teraz podobne zadanie przez cyfrowym mózgiem postawili profesjonalni twórcy reklam. Wygląda na to, że jeszcze długo nie wylądują na bezrobociu.
– "Synthetic Summer" to interpretacja amerykańskiej reklamy piwa, oparta na uczeniu maszynowym. Nie zawiera prawdziwych ludzi i jest generowana w całości z opisów tekstowych – mówi Chris Boyle, dyrektor i współzałożyciel agencji Private Island w Londynie.
Zacznijmy od plusów. W porównaniu do opisywanej przez nas reklamy pizzy nowa produkcja nie zawiera tekstu czytanego przez "lektora". Jest więc pozbawiona dziwacznych komentarzy do pojawiających się na ekranie obrazków.
W reklamie mamy naprawdę niezłą muzykę. W tle pobrzmiewa "All Star" zespołu Smash Mouth, utwór wydany w 1999 roku, w szczytowych latach tej amerykańskiej kapeli. I pasuje do reklamy jak ulał.
Problemy pojawiają się z obrazami. Najwyraźniej sztuczna inteligencja wciąż ma poważne problemy z ukształtowaniem czy odwzorowaniem ludzkiej twarzy. Wychodzą jej koszmarne buźki, z nadmiarem podbródków, brwi i innych elementów.
Sztuczna inteligencja ciągle nie może doliczyć się, ile człowiek ma palców. Przerasta ją zadanie dla dwulatka, czego efekt możemy podziwiać poniżej.
Istnieje również duży problem z samym aktem picia. AI nie rozumie idei butelki, puszki i sposobu wlewania sobie cieczy do środka człowieka. Nikt w reklamie piwa wygenerowanej przez AI nie jest w stanie prawidłowo otworzyć puszki lub butelki i piwa.
Zamiast przyjmować życiodajny płyn, zachowują się, jakby chcieli gryźć powietrze. No i najważniejszy problem: co tam robi wielki płomień, dlaczego sympatyczne miejsce jest rażone ogniem?
Po co ta reklama?
– Ogólnie rzecz biorąc, nasza praca to media mieszane, łączące akcję na żywo i animację, więc korzystanie z narzędzi sztucznej inteligencji wydaje się naturalną ewolucją. Badaliśmy obrazy generatywne przez ostatnie 12 miesięcy – odkrywając nowe sposoby pracy i nowe media wizualizacji obsługiwane przez Machine Learning – mówi Chris Boyle.
Dodaje, że to po prostu wewnętrzny eksperyment agencji. Reklamiarze chcieli sprawdzić, jak nowe narzędzia można wykorzystać w pracy.
– Obecnie łączenie tekstu z wideo jest jak praca z ogromną i nieskończenie zmienną biblioteką obrazów stockowych, przy czym ich specyfika bywa zaskakująca. Niemniej jednak szybka iteracja i niesamowita estetyka tworzą nowe i bardzo ekscytujące środowisko pracy. Technologia rozwija się z zawrotną szybkością, praca z nią jest zarówno ożywcza, jak i dezorientująca – dodaje Boyle.
Osoby oglądające reklamę zauważają, że raczej nie skłoniłaby ich do kupna i spożycia piwa.
W sieci niesamowitą popularność zdobywa też inny film wygenerowany przez AI. Ktoś poprosił ją, by stworzyła klip wideo z Willem Smithem jedzącym spaghetti. Ostrzegamy: tego też nie da się odzobaczyć.