Burza po ujawnieniu drugiego pytania w referendum. "Kolejne z cyklu, czy chcesz być piękny i bogaty"

Paweł Orlikowski
12 sierpnia 2023, 09:25 • 1 minuta czytania
PiS poprzez referendum uderza w opozycję i nawet tego nie udaje. W nagraniu prezentującym drugie pytanie referendalne padają słowa "Tusk", "Platforma" i "kłamstwo". Pytanie brzmi: "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego w tej chwili 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?". Co na to eksperci?
PiS organizuje referendum, padło drugie pytanie – tym razem o wiek emerytalny. Fot. Materiały prasowe PiS
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

– Kolejne pytanie referendalne z cyklu: czy chcesz być młody, piękny i bogaty. Tym razem: "Czy chcesz podniesienia weku emerytalnego?". Ewidentnie PiS idzie ku hasłu 4xNIE. Już widzę jak opozycja zmieni to na 2xNIE – nie dla referendum i nie dla PiS – stwierdził analityk DI Xelion Piotr Kuczyński.


Odniósł się w ten sposób do drugiego pytania referendalnego, które w sobotni poranek zaprezentowało PiS ustami byłej premier Beaty Szydło. W ramach wyborów parlamentarnych władza chce też zadać kilka pytań obywatelom, ich treść jednak sugeruje, że to tylko kolejny element kampanii wyborczej.

Choć formalnie referendum nie zostało jeszcze ogłoszone, nie przeszkadza to rządzącym już prezentować pytań, które się w nim pojawią.

– To właśnie Polacy zdecydują w powszechnym referendum o tym, czy będą mieli godne i cywilizowane warunki swojej zasłużonej emerytury – stwierdził wiceminister finansów Artur Soboń.

– To także budowa wiarygodności w polityce! Po to, aby nikt nigdy nie mógł tak ordynarnie oszukać Polaków jak rząd PO-PSL – dodał, a to tylko potwierdza fakt, że referendum ma pomóc PiS wygrać wybory, a pytania konstruowane są tak, by uderzać w opozycję.

Sprawę skomentował też dr Marcin Wojewódka, radca prawny i ekspert w Instytucie Emerytalnym. Do drugiego pytania referendalnego odniósł się z przekąsem.

– No tak, skoro obecny rząd zobowiązał się w KPO do podniesienia efektywnego wieku emerytalnego, to drugie pytanie w referendum ma nareszcie zalegalizować to działanie premiera. Sprytne – skwitował.

Na jego wpis zareagował też prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek. – To pytanie w istocie skierowane jest do dzisiejszych 30-, 40-latków i w rzeczywistości brzmi: "czy chcesz mieć w przyszłości minimalną emeryturę" – bo dokładnie taka będzie konsekwencja zachowania wieku emerytalnego 60/65 lat – napisał.

Jak informowało naTemat, to była premier Beata Szydło ujawniła treść drugiego pytania w referendum. Nie obyło się bez uderzenia w opozycję i Tuska, ale to karta, którą w tej kampanii wyborczej PiS gra nieustannie.

"Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego w tej chwili 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" – tak ma brzmieć treść drugiego pytania referendalnego PiS.

Ujawniony w sobotę rano spot uderza w inne tony niż wcześniejsze nagranie, na którym przedstawiono treść kontrowersyjnego pierwszego pytania. Tym razem widzimy byłą premier Beatę Szydło, która przy dźwiękach smutnej muzyki opowiada o tym, jak cofnęła reformę emerytalną rządu PO.

"Tusk i Platforma mówią wiele o kobietach, a kazali pracować im prawie do śmierci" – rozpoczyna Szydło. Następnie pojawiają się złowrogo zmontowane cytaty – najpierw jest pokazana wypowiedź prezydenta Bronisława Komorowskiego, który mówi o tym, że nie ma potrzeby oficjalnego zwiększenia wieku emerytalnego, a potem premiera Donalda Tuska informującego o podniesieniu wieku, w którym będzie można przejść na emeryturę.

Dla podkreślenia "przesłania" wypowiedź ówczesnego premiera jest zilustrowana nagraniem, na którym Tusk głośno się śmieje. "Kłamali więc w tej sprawie" – oznajmia poważnie Szydło i prezentuje treść drugiego pytania referendalnego.

Jeszcze w 2015 roku Beata Szydło przekonywała, że "kłamstwem jest twierdzenie, jakoby wydłużenie wieku emerytalnego niosło za sobą większe kwoty emerytur".

To oczywista nieprawda, dłuższa praca zwiększa wniesione składki i skraca szacowany czas wypłacania emerytury, więc podwyższa świadczenie. Choć oczywiście obowiązujący system w momencie kryzysu demograficznego (rodzi się nas znacznie mniej niż umiera) wymaga reformy i dostosowania do realiów. Jedną z dróg jest podwyższenie wieku emerytalnego, jeśli nie chce się skazywać pracujących na najniższą emeryturę.