logo
OKW tłumaczy, kto będzie mógł zarobić 600 zł za pilnowanie wyborów. Fot. Krzysztof Kaniewski/Reporter/East News
Reklama.

600 zł za pilnowanie wyborów. Kto będzie mógł zarobić?

Platforma Obywatelska (PO) rusza z akcją "Pilnuję wyborów". Lider ugrupowania Donald Tusk opublikował na Twitterze spot wyborczy, w którym zachęca obywateli do kontrolowania głosowania zaplanowanego na jesień 2023 r.

Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!

Klip trwa 36 sekund i przedstawia osoby o różnych profesjach z różnych zakątków Polski. Zanotował już ponad 196 tys. wyświetleń. "Przypilnujmy wyborów" – zachęca w opisie Tusk.

Spot wywołał sporo reakcji. Młody działacz partii Mikołaj Wasiewicz przyznał w komentarzu, że choć pochodzi z Warszawy to specjalnie pojedzie pilnować wyborów poza stolicą, na Mazowszu. "To właśnie poza dużymi miastami potrzebujemy najwięcej ludzi!" – przekonywał.

Czy on i inni chętni załapią się na dodatkowe 600 zł? Redakcja INNPoland.pl zapytała o to Obywatelską Kontrolę Wyborów (OKW).

– Przypuszczam, że 600 zł to kwota, jaką według przewidywań PO mają otrzymywać członkowie komisji wyborczych – przekazał nam Michał Leśniak Koordynator Krajowy OKW KOD. Kodeks wyborczy wskazuje, że to Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) określa wysokość diety.

Jak przypomina, "zgodnie z Kodeksem wyborczym pieniądze za pracę w komisji wyborczej otrzymują członkowie komisji okręgowych oraz mężowie zaufania (40 proc. diety członka komisji)". Z kolei obserwatorzy społeczni nie otrzymują diety.

Na czym polega praca przy kontrolowaniu wyborów?

W związku z kontrolą w Obwodowej Komisji Wyborczej do objęcia są trzy stanowiska:

  • członek komisji wyborczej
  • mąż zaufania
  • obserwator społeczny
  • Za wykonywanie jakich zadań będzie można zgarnąć 600 zł? – Członkowie komisji wyborczej wykonują całą pracę związaną z przeprowadzeniem wyborów. W tym przygotowanie kart do głosowania, dopilnowanie aby wyborcy po oddaniu głosów wrzucili karty do urny, oraz przeliczenie głosów – tłumaczy nam Leśniak.

    Z kolei mąż zaufania ma być obecny m.in. przy przekazywaniu protokołu przez obwodową komisję wyborczą. Musi przebywać w lokalu wyborczym w czasie przygotowania do głosowania, głosowania, ustalania wyników głosowania i sporządzania protokołu. Poza tym może wnosić do protokołu uwagi, z wymienieniem konkretnych zarzutów. Dodatkowo ma być obecnym przy przewożeniu i przekazywaniu protokołu do właściwej komisji wyborczej wyższego stopnia.

    W kodeksie wyborczym czytamy, że "dieta wypłacana jest wyłącznie tym mężom zaufania, którzy obserwowali głosowanie przez co najmniej 5 godzin i obserwowali cały przebieg ustalania wyników głosowania do momentu podpisania protokołu głosowania".

    Natomiast do obserwatorów społecznych stosuje się te same przepisy co w przypadku mężów zaufania, ale z pewnymi wyjątkami. Obserwator społeczny nie ma prawa wnosić uwag do protokołu i nie może być obecny przy przewożeniu i przekazywaniu protokołu do właściwej komisji wyborczej. Nie otrzymuje wynagrodzenia i nie należy mu się dzień wolny.

    Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

    Jak zgłosić się do OKW?

    Każdy, kto jest zainteresowany pracą przy pilnowani wyborów, musi dokonać zgłoszenia. Wystarczy, że na stronę okw.info.pl i wybierze rolę, jaką chce pełnić.

    Następnie zaznacza organizację lub partię, dla której chce pracować. Później wypełnia formularz, przekazując takie dane jak: imię, nazwisko, e–mail, numer telefonu. Dodatkowo wskazuje kod pocztowy miejsca, w którym chce kontrolować wybory.

    Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie odbędą się tegoroczne wybory parlamentarne. Decyzję w tym zakresie podejmie prezydent Andrzej Duda.

    Konstytucja wskazuje, że wybory muszą przypadać na "dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu". W grę wchodzą zatem cztery terminy: 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada. Z nieoficjalnych ustaleń Onetu wynika, że PiS chce, aby wybory odbyły się w najbliższym możliwym terminie.