Straszą nas recesją techniczną. Co to w ogóle znaczy i czy jest w Polsce?

Sebastian Luc-Lepianka
19 sierpnia 2023, 10:50 • 1 minuta czytania
Dane pokazują, że nasza gospodarka z dużym wysiłkiem wychodzi z dołka - obecności recesji nie ma co ukrywać. W mediach zaś pojawia się ostatnio termin “recesja techniczna”, stosowany… w różnym ujęciu.
Jaka jest recesja w Polsce? Fot. Tomasz Jastrzebowski/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W styczniu 2023 roku premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że nikt w Polsce nie przewiduje recesji. W lipcu prezes NBP Adam Glapiński oznajmił, że także nie spodziewa się recesji w Polsce - ale jeśli już jakaś by była, to techniczna. Samo zjawisko recesji nie jest łatwe do opisania, a termin "recesja techniczna" dodatkowo mąci wodę. Ma swoją definicję, ale bywa też określany terminem pseudonaukowym. Co to właściwie znaczy i czy mamy to zjawisko w kraju?


Definicja recesji

Należałoby zacząć od podstaw. Jak powtarza mój redakcyjny kolega Konrad Bagiński w swoich podcastach "Po ludzku o ekonomii", ekonomia nie jest nauką ścisłą. Najszerzej przyjmowana definicja recesji mówi o tym, że jest to spadek ogólnej działalności gospodarczej, w szczególności produkcji, dochodów i zatrudnienia. 

– Recesja jest zjawiskiem trudnym do zdefiniowania. Rację mają zarówno ci, którzy mówią, że ją mamy, mieć będziemy i nie musimy się jej bać. Ekonomiści od lat dyskutują o tym, czym faktycznie jest recesja – tłumaczy Konrad Bagiński.

Potocznie można ją określić jako ogólny spadek aktywności gospodarczej. Obecnie analizy wykazały, że pod względem PKB (Produkt Krajowy Brutto) jesteśmy pod kreską, -0,5 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. To wynik poniżej oczekiwań ekonomistów.  

Co to oznacza? W czasie recesji firmy mniej produkują i mniej sprzedają, bo ludzie mniej kupują. Spada popyt, spada konsumpcja, rośnie bezrobocie (u nas akurat nie).

Czym jest recesja techniczna?

To dwa kwartały z rzędu ze spadkiem PKB. Uznano to za lżejszą formę recesji i nazwano "techniczną recesją". Mówiąc w uproszczeniu: jeśli dane nie falują przez dwa kwartały, to mamy recesję techniczną. Dla niektórych to oznaka, że wzrost gospodarczy wyhamowuje. W Polskich mediach po chwili szukania widzę, że ten termin stosowany jest jako straszak albo synonim recesji.

"Techniczna to może być księgarnia albo uczelnia. Recesja techniczna to wymysł rynków finansowych co lubią rysować "kreski", trójkąty, linie wspacia, itp. Członkowie amerykańskiego komitetu datowania cykli koniunkturalnych parskają śmiechem na słowo "recesja techniczna" – napisał na X (dawny Twitter) Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.

Sławomir Dudek pokazuje to na przykładzie hipotetycznego wykresu - wskaźniki danych falują, więc nie ma co mówić o technicznej recesji. Jednocześnie systematycznie schodzą w dół z miesiąc na miesiąc, więc recesja jest i nawet duża. Jak informują Analizy Pekao na X, w Polsce technicznej recesji jako takiej nie ma. Ten termin jest za to często błędnie stosowany w dyskursie publicznym.

Recesja w Polsce

Nie znaczy to, że nie mamy spadku w PKB.

"No to recesja (chociaż naszym zdaniem trwała od II kw. 2022). PKB w II kwartale zmalało o 0,5% r/r (-3,7% kw/kw ). I to jest pierwsza zła wiadomość. Dobra jest taka, że kolejne kwartały będą wyżej. Na koniec jeszcze żarcik: na wykresie naprawdę prezentujemy dane odsezonowane" – napisali na X analitycy mBank Research.

Według szybkiego szacunku GUS produkt krajowy brutto niewyrównany sezonowo w 2 kwartale 2023 r. zmniejszył się realnie o 0,5 proc. rok do roku wobec wzrostu o 6,1 proc. w analogicznym okresie 2022 r. Dane GUS miały charakter wstępny. Na to samo zwraca uwagę GUS, który zauważa, że "dane [...] mogą być przedmiotem rewizji, zgodnie z polityką rewizji stosowaną w kwartalnych rachunkach narodowych, w momencie opracowywania pierwszego regularnego szacunku PKB za 2 kwartał 2023 r., który zostanie opublikowany w dniu 31 sierpnia".

Ostatnio taki stan był w czasie pandemii

– Nasz ostatni kryzys, czyli recesja, był wywołany pandemią. PKB Polski, ale i innych krajów poleciało w dół. Teraz mozolnie wychodzimy z tego dołka, ale mamy potężną inflację. Jedną z jej przyczyn było wpompowanie olbrzymich pieniędzy w gospodarkę, różne tarcze, osłony, dodatki – wyjaśnia Konrad Bagiński.

Więcej na temat recesji usłyszycie od niego w 10 odcinku jego podcastu.

Czytaj także: https://innpoland.pl/195194,po-ludzku-o-ekonomii-recesja-moze-w-nas-uderzyc-czy-to-tylko-straszak