Youtuber z żoną "niszczą" obsługę restauracji? Właściciel udostępnił wymowny wpis
Maciej Blatkiewicz, znany youtuber mający kanał "Maciej je" i jego żona Sonia Karman zyskali sławę dzięki ich internetowym poczynaniom. Główna idea jest taka, że wybierają się do restauracji, zamawiają poszczególne dania z karty i je oceniają.
To taka współczesna krytyka kulinarna, która pozwala przybliżyć chętnym ciekawe i smaczne restauracje – nie tylko na mapie Polski, zdarzają się też wyjazdy zagraniczne.
Jeden z restauratorów Jakub Tepper na swoim Twitterze (od niedawna X) dodał z początku niepokojąco brzmiący wpis:
"Maciej Blatkiewicz, znany też jako maciej_je. Kojarzycie typa? Wraz ze swoją żoną Sonią latają po knajpach, filmują z zezwoleniem i bez, nie pytając nawet wrzucają na YouTube. Ciekawe czy wiedzą, że potrafią ludzi pracujących w tych restauracjach dosłownie zniszczyć?".
Przyciągnął uwagę, a później... podziękował
Tepper szybko jednak sprawę sprostował i wyjaśnił, o co naprawdę mu chodzi. "Odpowiedni clickbait za nami, to możemy przejść do rzeczy" – czytamy.
Zdaniem restauratora ruch w jego lokalach – tuż po wizycie Macieja – wzrósł wykładniczo i wciąż się utrzymuje.
"Nie używamy żadnych płatnych reklam (...), po publikacji wzrost ruchu o kilkanaście/kilkadziesiąt procent, który już nigdy nie spadł" – pochwalił się Tepper.
Mówił tu o sytuacji tuż po drugim lockdownie spowodowanym pandemią COVID-19. Później odniósł się do najnowszego nagrania z jego restauracji.
"Publikacja w niedzielę rano przełożyła się MOMENTALNIE na rekordową niedzielę już W DZIEŃ PUBLIKACJI. Co więcej, odwiedzały nas zarówno osoby z Poznania, jak i spoza" – czytamy we wpisie (pisownia oryginalna).
W ten dość nietypowy i faktycznie clickbaitowy sposób chciał podziękować parze youtuberów za wsparcie dla restauracji. Tak w ogóle, nie tylko dla własnych.
"Nie wiem jak działają stricte sponsorowane przez knajpy filmy, natomiast te 'organiczne' robią nieprawdopodobną wręcz robotę" – stwierdził restaurator.
"Nie wiem czy Maciej, skądinąd niezwykle skromny i sympatyczny jegomość (czy też raczej: zespół, bo taki z Sonią tworzą?), zdaje sobie z aż takiego wpływu sprawę, ale na pewno powinien. Wykonuje kawał potężnej i ważnej roboty dla polskiej gastronomii (duże słowa, ale nieprzesadzone) i trzymam kciuki, aby się nie znudziło" – napisał Tepper.
Uspokoił też (nieco) w kwestii "zniszczonych" osób z obsługi restauracji. Wyjaśnił, że chodziło o przemęczenie, wynikające ze wzmożonego ruchu.
"A wracajac do zniszczenia pracowników… Tak, po takim tygodniu załoga Tonari była wręcz zniszczona, a Ania stojąca na wydawce i garnishu niejednokrotnie powtarzała, że zaraz się popłacze w kierunki Nastii, która robi bazy ramenu prawdopodobnie najszybciej na świecie" – napisał.
Skwitował to słowami, że mimo wszystko "bardzo za takie zniszczenie" dziękuje. Na jego wpis odpowiedział wywołany do tablicy Maciej Blatkiewicz.
Youtuber podziękował za dobre słowo, a pod jednym z komentarzy dodał, że bywają i takie restauracje, które nie wytrzymują naporu odwiedzających już po opublikowanym nagraniu.
"Bywają miejsca, które nie dają rady przy takim zainteresowaniu niestety. I wtedy zazwyczaj mi się obrywa" – napisał.
Maciej je ma ponad 300 tys. subskrypcji, na swoim kanale pokazuje "dobre jedzenie z całego świata". Odwiedza restauracje, knajpki i lokale gastronomiczne w różnych miastach Polski, Europy i na innych kontynentach. Materiały publikuje w ramach serii "GASTRO VLOG".