Sprawdzili koszyk Kaczyńskiego 12 lat później. Teraz to dopiero jest drożyzna!
Dawno, dawno temu, PiS stworzył koalicję z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Był 2005 rok. Koalicja nie przetrwała próby czasu i się rozpadła, rząd trzeba było rozwiązać. W 2007 roku stery przejęła PO, a cztery lata później – w 2011 roku – PiS próbowało odzyskać władzę... bezskutecznie.
12 lat temu, wczesną wiosną, prezes PiS Jarosław Kaczyński wybrał się wraz z Beatą Szydło do jednego z warszawskich, małych sklepów spożywczych i, co znamienne, narzekał na drożyznę.
– Poszliśmy do sklepu takiego, który jest przy osiedlu, jest wygodny, z łatwością można w nim kupować – mówił wtedy Kaczyński, tłumacząc się z zarzutów, że wybrał drogie miejsce.
Na paragonie prezesa PiS znalazły się 2 kg cukru, 1 kg jabłek, 2,5 kg ziemniaków oraz jajka i chleb. "Fakt" odnalazł tamten sklep i prównał ceny z obecnymi. Ile wyszło?
Kaczyński w 2011 r. zapłacił łącznie 55,60 zł. Obecnie trzeba wydać już 73,40 zł. To obrazuje, ile wynosi tzw. skumulowana inflacja za ostatnie lata. Tylko na tych małych zakupach wyszło o 32 proc. więcej.
Różnica może zaskakiwać, bo trzeba przyznać, że za najniższą krajową wtedy można było pozwolić sobie na 25 takich koszyków, za dzisiejszą już 49. Poprawiła się też sytuacja seniorów.
Jednak takie liczenie to zbyt duże uproszczenie, bo do tego trzeba popatrzeć jeszcze na koszty życia: prąd, woda, gaz, czynsz oraz większe zakupy niż koszyk Kaczyńskiego.
Co więcej, już wkrótce drożyzna może zaatakować ponownie, bo w projekcie budżetu na 2024 rok rząd nie uwzględnił zerowej stawki VAT na żywność. To oznacza, że więcej będziemy płacić m.in. za pieczywo, mięso, warzywa i owoce.
Infacja w sierpniu 2023 r.
Przypomnijmy, zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego tak wysoki poziom inflacji nie pozwala na obniżenie stóp procentowych.
Jednak część ekonomistów wskazuje, że na taki polityczny ruch przed wyborami większość w RPP się zdecyduje – mimo wszystko.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w sierpniu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 10,1 proc. (wskaźnik cen 110,1), a w stosunku do poprzedniego miesiąca utrzymały się na tym samym poziomie (wskaźnik cen 100,0) – podał właśnie GUS.
W stosunku do analogicznego okresu w 2022 roku ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 12,7 proc., nośników energii o 13,9 proc. O 6,1 proc. spadły ceny paliw.
Przy okazji GUS podał zrewidowane dane dotyczące spadku PKB w Polsce. Okazało się, że produkt krajowy brutto niewyrównany sezonowo w II kwartale 2023 r. zmniejszył się realnie o 0,6 proc. rok do roku, wobec 6,1 proc. wzrostu w analogicznym kwartale 2022 r. Poprzednie dane mówiły o mniejszym spadku w wys. 0,5 proc.