Ciąg dalszy sporu o Gubałówkę. PKL miały opóźniać udostępnienie szlaku. Mamy komentarz Kolei
W środę 20 września pisaliśmy o otwarciu zablokowanej trasy na Gubałówkę i burzy wokół tego. Jeśli PKL rzeczywiście mogły puścić turystów już w lipcu (na co ma wskazywać data w sądowej korespondencji), to pojawia się podejrzenie, że zyskały na zwłoce.
Jak pisze Onet, większość turystów postawionych przed koniecznością opłaty 5 złotych dla Jadwigi Gąsienica-Byrcyn (roszczącej sobie prawa do działki) wolała dopłacić i skorzystać z kolejki liniowej. PKL zaprzecza, by taka sytuacja miała miejsce.
Redakcja INNPoland otrzymała w czwartek 21 września oficjalne oświadczenie od PKL w tej sprawie.
Oficjalne pismo Polskich Kolei Liniowych
"Jakiekolwiek sugerowanie, że PKL zwlekały z udostępnieniem turystom darmowego przejścia po gruntach PKL, jest nieprawdą. Szlak został udostępniony wtedy, gdy PKL miały jasność co do możliwości otwarcia przejścia bez ponownej blokady przez osoby trzecie."
Jak czytamy w piśmie, bezpłatny czarny szlak na Gubałówkę udostępniony został turystom w 2021 roku z inicjatywy PKL, PTTK i Miasta Zakopane. Aby udostępnić nieodpłatną ścieżkę, PKL przesunęły wówczas ogrodzenie zabezpieczające trasę kolei linowo-terenowej tak, by wyznaczyć ogólnodostępny szlak dla turystów. Ścieżka wiodąca na wzniesienie przebiega bezpośrednio wzdłuż trasy kolei linowo-terenowej PKL na Gubałówkę.
"Gdyby PKL szukały źródła zarobkowania na tym szlaku, nie udostępniłyby go turystom nieodpłatnie. PKL na własny koszt przygotowały teren oraz otworzyły bezpłatny szlak" - informuje spółka. "Szlak PTTK udostępniony został turystom w możliwym terminie wynikającym z toku postępowań i po zakończeniu koniecznych prac przygotowawczych" – dodaje.
W korespondencji czytamy, że w związku z trwającymi postępowaniami PKL chciały mieć pewność, że osoba blokująca wcześniej szlak nie będzie chciała doprowadzić ponownie do jego blokowania.
To miała być metoda, aby uniknąć przepychanek oraz chaosu komunikacyjnego dla turystów. Zdaniem PKL ci poczuliby się zdezorientowani, jeśli szlak naprzemiennie byłby blokowany i otwierany.
"Turyści przez całe wakacje i aktualnie mają sposobność dotarcia na Gubałówkę również otwartym bezpłatnym niebieskim szlakiem. Takie tablice informacyjne zostały zamieszczone przy dolnej i górnej stacji kolei linowo-terenowej PKL na Gubałówkę. Turyści mieli pełną wiedzę, że można dostać się za darmo na wzniesienie" – informuje Kolej.
Przypomina też, że dostępne są dwa bezpłatne szlaki oznakowane przez PTTK. Czarny szlak - prowadzącym na nieruchomościach, będących własnością PKL i Skarbu Państwa oraz szlak niebieski – prowadzącym przez Walową Górę.
Kontrowersjom podlega trzeci szlak wytyczony przez PTTK, który przez Gładkie wiedzie na Gubałówkę. Spółka przypomina, że on został zablokowany przez osoby pobierające pieniądze za przejście. Osoby odpowiedzialne za blokadę miały wprowadzać turystów w błąd. PKL zwraca też uwagę, że wcześniej były blokowane także nieruchomości należące do Kolei i Skarbu Państwa.
"Ze względu na wciąż trwające postępowania przeciwko osobie blokującej szlak dla turystów na tym etapie nie udzielamy szczegółowych informacji."
Co powiedział sąd?
Sąd Rejonowy stanął po stronie PKL i PTTK orzekając, że działania górali, którzy zagrodzili szlak na Gubałówkę, są nielegalne. Dodatkowo nakazał usunięcie elementów, barierek i budowli, które zostały przez właścicieli działki postawione wzdłuż szlaku po lewej stronie torów kolejki na Gubałówkę.
Czytaj także: https://innpoland.pl/198490,co-z-oplatami-za-wejscie-na-gubalowke-sad-wydal-decyzjeW sentencji postanowienia sąd zezwolił Polski Kolejom Linowym usunąć wspomniane zabudowania, bez zgody ich właściciela. Nasze informacje znajdują swoje potwierdzenie w oświadczeniu spółki.