Atak na Izrael wywołał zamieszanie na rynkach. Rośnie złoto, zyskuje dolar
W sobotę terroryści z palestyńskiej grupy Hamas wkroczyli do Izraela. Był to najbardziej śmiercionośny od dziesięcioleci atak na Państwo Żydowskie. Grozi też eskalacją w szerszy konflikt, obejmujący większy rejon.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zadeklarował, że jego kraj rozpocznie długotrwałą kampanię wojskową przeciwko tej grupie bojowników i wyraził pewność, że Izrael zwycięży. Prezydent Joe Biden zadeklarował "solidne jak skała" wsparcie USA dla Izraela.
Należy zauważyć, ze konflikt wybuchł się w czasie izraelskiego kryzysu politycznego. Netanjahu z izraelską skrajną prawicą dążą do zmiany zasad krajowego sądownictwa. W tle są oczywiście sprawy karne, w których "Bibi" próbuje uniknąć odpowiedzialności. Ale jego prywatna wojna, w którą wciągnął radykałów, spowodowała, że w ostatnich dniach izraelski szekiel spadł do najniższego poziomu od siedmiu lat.
Zyska złoto i dolar
Analitycy twierdzą, że rosnące ryzyko geopolityczne może skutkować zakupem aktywów takich jak złoto i dolar. Może też zwiększyć popyt na amerykańskie obligacje skarbowe.
– To pokazuje, dlaczego ludzie potrzebują złota w swoim portfelu. Jest to doskonałe zabezpieczenie przed międzynarodowymi zawirowaniami – powiedział cytowany przez Reutersa Peter Cardillo, główny ekonomista rynku w Spartan Capital Securities. Dodał, że "za każdym razem, gdy pojawia się międzynarodowe zamieszanie, dolar umacnia się".
Tym razem też może tak być. W ostatnich tygodniach oczekiwano, że stopy procentowe w USA pozostaną na podwyższonym poziomie. Rentowność obligacji wzrosła, a wartość dolara rośnie.
Brian Jacobsen, główny ekonomista w Annex Wealth Management, mówi Reutersowi, że o tym, czy konflikt w Izraelu będzie miał duży wpływ na światową gospodarkę, zależy od tego, jak długo potrwa i czy zostaną w niego wciągnięte inne państwa.
Co z ropą?
Na razie nic. Ale trzeba zauważyć, że atak Hamasu został otwarcie pochwalony przez Iran i Hezbollah, libańskich sojuszników Iranu. Nie wiadomo na razie, czy i jak dużego wsparcia Hamasowi udzielił ten kraj. Ale wiadomo, że Iran będzie jednym z przegranych. Dlaczego?
Bo Iran zwiększa wydobycie ropy i do niedawna czynił spore wysiłki dyplomatyczne, by móc tę ropę sprzedawać. Teraz nikt nie wyobraża sobie kupowania irańskiej ropy. Nie są to ilości na tyle duże, by wstrząsnąć rynkiem, więc nie straci na tym nikt, oprócz Iranu.
Tymczasem Waszyngton próbuje wynegocjować porozumienie normalizujące stosunki między Izraelem a Arabią Saudyjską. I tu kryje się większa zagadka, bo Saudowie mogliby wstrząsnąć rynkiem ropy, ale trudno się spodziewać, by otwarcie stanęły po stronie Iranu.
Nie wiadomo też, jak potoczą się sprawy w samym Waszyngtonie, targanym konfliktami w łonie Republikanów i sprawami budżetowymi.
Giełdy w regionie w dół
Skutki sobotniego niespodziewanego ataku palestyńskiej grupy Hamas na Izrael odbiły się echem na rynkach Bliskiego Wschodu, powodując spadki cen akcji.
Główne wskaźniki akcji w regionie spadły. Pociągnął je w dół izraelski referencyjny indeks giełdowego TA-35. Spadł o 7,6 proc., co stanowi największą stratę od ponad trzech lat. Indeks Tadawul All Share Index w Riyadzie spadł o 1,3 proc., spadły akcje w Kuwejcie, Katarze, Omanie i Bahrajnie. W Egipcie wskaźnik EGX30 poszedł w dół aż o 2 proc.
– Podziały w polityce i strukturze bezpieczeństwa Izraela zostaną zatuszowane do czasu trwania reakcji militarnej w Gazie, ale nie znikną. To będzie powodowało wysoką wrażliwość cen wszystkich izraelskich aktywów – przypomina w rozmowie z Bloombergiem Hasnain Malik, strateg z Dubaju.