Rząd urządza fetę, a Francuzom upływają pieniądze. Będzie kolejny pozew o patrolowiec
W czwartek 12 października o godzinie 13:00 w uroczystej atmosferze przekazano w gdańskim porcie Westerplatte jednostkę SG-301 Gen. Józef Haller, nowoczesny statek patrolowy, pierwszy w swoim rodzaju. Matką chrzestną statku została marszałek Sejmu Elżbieta Witek, a obok niej przemawiał m.in. wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży oraz przedstawiciel Komisji Europejskiej, Bartłomiej Balcerzyk.
Ze święcą za to szukać producenta okrętu Philippe Goberta, właściciela francuskiej stoczni Socarenam, z którą Morski Oddział Straży Granicznej prowadzi spór.
Międzynarodowy wstyd
Przypomnijmy, na czym polega afera, o której pisaliśmy na INNPoland. Francuska stocznia Socarenam z Boulogne-sur-Mer wnosi roszczenia o 5 milionów euro dopłaty do wartości kontraktu, który wynosił 111 milionów złotych. Oprócz zaawansowanej jednostki Polska nabywa także prawa autorskie do projektu i dokumentację techniczną, w tym prawo do budowy kolejnych takich statków.
SG-301 została zamówiona w 2020 roku, w czasie pandemii COVID-19. Łańcuchy dostaw na całym świecie były zrywane, a najazd Rosji na Ukrainę dodatkowo negatywnie odbił się na globalnej ekonomii. W górę poszły m.in. blachy okrętowe, podzespoły i wyposażenie samych stoczni. MOSG został o waloryzacji poinformowany w 2022 roku.
MOSG jednostkę odebrał 23 września, a pierwszy termin jej odebrania wypadał 15 września. MOSG zasłaniał się tłumaczeniem, że stwierdzono nieprawidłowości "w kilku obszarach", wymagające wyjaśnienia i kazał sobie naliczać opłaty za każdy dzień obsuwy.
Pieniądze te zostały potrącone z ostatniej transzy zapłaty pierwotnej kwoty kontraktu, a tę MOSG zapłacił dopiero w październiku. Zdaniem Francuzów, okręt był całkowicie przygotowany do odbioru.
Drugi pozew
Po uroczystości w Gdańsku Philippe Gobert wygłosił oficjalne oświadczenie w sprawie, do którego dotarł portal money.pl
Zostaje tyko gorzki niesmak, że nie udało się znaleźć polubownego rozwiązania
W komunikacie stocznia nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że MOSG dąży do eskalacji konfliktu. Przedstawiciel stoczni miał przekazać, że polska strona nie odpowiada na kontakty. Pomniejszony przelew za SG-301 przelał czarę goryczy i jak podaje money.pl, kwota ma zostać oprotestowana w sądzie. To oznacza już drugi proces przeciw MOSG.
Pierwszy pozew przeciw Straży Granicznej, o brak zapłaty waloryzacji o wartości około 22 milionów złotych, poszedł do polskiego sądu w Gdańsku, a naszą stronę reprezentuje Prokuratura Generalna, wykonująca czynności zastępstwa procesowego za Skarb Państwa. Sąd w Gdańsku dał Prokuraturze dwa miesiące na odpowiedzenie.
Jak przypomina Komisja Europejska, 90 proc. kwoty na konstrukcję statku (23,4 miliony euro) pochodziło z funduszy unijnych.
Czym jest SG-301 Gen. Józef Haller?
To 70-metrowa jednostka typu OPV (Offshore Patrol Vessel), czyli pełnomorski patrolowiec. Szerokość kadłuba około 11 metrów, zanurzenie około 3 metrów. Na pokładzie będzie 20 członków załogi stałej, a maksymalnie obsłuży go 35 osób. W części rufowej pokładu ma możliwość umieszczenia tymczasowo 250 rozbitków na okres 24 godzin.
Na pokładzie mają znaleźć się też dwa kontenery z wyposażeniem adekwatnym do wykonywania misji ratunkowych oraz dwie łodzie motorowe przeznaczone do zadań ratowniczo-interwencyjnych.
SG-301 przeznaczony jest do działania w wielozadaniowych operacjach morskich koordynowanych przez Frontex. Zalicza się do nich m.in. przeciwdziałanie nielegalnej migracji i transportowania przez morskie granice odpadów i szkodliwych substancji chemicznych. Jak widać z wyposażenia, jednostka jest wyspecjalizowana do akcji ratowniczych i humanitarnych, ale może też usuwać zanieczyszczenia środowiska morskiego.
Do tej pory w MOSG były dwie takie jednostki typu SKS-40: Kaper-1 (SG-311) i Kaper-2 (SG-312), wprowadzono je do służby w latach 1991-1992. Mimo modernizacji mają one ograniczenia w operowaniu z dala od baz.
Czytaj także: https://innpoland.pl/199084,blaszczak-woli-kupowac-samoloty-niz-majtki-dla-zolnierzy-dostaja-uzywane