Rząd urządza fetę, a Francuzom upływają pieniądze. Będzie kolejny pozew o patrolowiec

Sebastian Luc-Lepianka
12 października 2023, 15:14 • 1 minuta czytania
Nowy patrolowiec został uroczyście przekazany w Gdańsku, a zagraniczny skandal nie cichnie. Najnowszy nabytek Morskiego Oddziału Straży Granicznej został zakupiony od Francuzów za 111 milionów złotych plus dopłata, której Polska nie chce uiścić. Dodatkowo jeszcze MOSG każe sobie płacić za przetrzymanie statku. Francja szykuje drugi pozew.
Ciąg dalszy konfliktu MOSG z Francją. Fot. Komisja Europejska/Twitter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W czwartek 12 października o godzinie 13:00 w uroczystej atmosferze przekazano w gdańskim porcie Westerplatte jednostkę SG-301 Gen. Józef Haller, nowoczesny statek patrolowy, pierwszy w swoim rodzaju. Matką chrzestną statku została marszałek Sejmu Elżbieta Witek, a obok niej przemawiał m.in. wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży oraz przedstawiciel Komisji Europejskiej, Bartłomiej Balcerzyk.


Ze święcą za to szukać producenta okrętu Philippe Goberta, właściciela francuskiej stoczni Socarenam, z którą Morski Oddział Straży Granicznej prowadzi spór.

Międzynarodowy wstyd

Przypomnijmy, na czym polega afera, o której pisaliśmy na INNPoland. Francuska stocznia Socarenam z Boulogne-sur-Mer wnosi roszczenia o 5 milionów euro dopłaty do wartości kontraktu, który wynosił 111 milionów złotych. Oprócz zaawansowanej jednostki Polska nabywa także prawa autorskie do projektu i dokumentację techniczną, w tym prawo do budowy kolejnych takich statków.

SG-301 została zamówiona w 2020 roku, w czasie pandemii COVID-19. Łańcuchy dostaw na całym świecie były zrywane, a najazd Rosji na Ukrainę dodatkowo negatywnie odbił się na globalnej ekonomii. W górę poszły m.in. blachy okrętowe, podzespoły i wyposażenie samych stoczni. MOSG został o waloryzacji poinformowany w 2022 roku.

MOSG jednostkę odebrał 23 września, a pierwszy termin jej odebrania wypadał 15 września. MOSG zasłaniał się tłumaczeniem, że stwierdzono nieprawidłowości "w kilku obszarach", wymagające wyjaśnienia i kazał sobie naliczać opłaty za każdy dzień obsuwy.

Pieniądze te zostały potrącone z ostatniej transzy zapłaty pierwotnej kwoty kontraktu, a tę MOSG zapłacił dopiero w październiku. Zdaniem Francuzów, okręt był całkowicie przygotowany do odbioru.

Drugi pozew

Po uroczystości w Gdańsku Philippe Gobert wygłosił oficjalne oświadczenie w sprawie, do którego dotarł portal money.pl

Zostaje tyko gorzki niesmak, że nie udało się znaleźć polubownego rozwiązaniaPhilippe Gobertwłaściciel stoczni Socarenam, za money.pl

W komunikacie stocznia nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że MOSG dąży do eskalacji konfliktu. Przedstawiciel stoczni miał przekazać, że polska strona nie odpowiada na kontakty. Pomniejszony przelew za SG-301 przelał czarę goryczy i jak podaje money.pl, kwota ma zostać oprotestowana w sądzie. To oznacza już drugi proces przeciw MOSG.

Pierwszy pozew przeciw Straży Granicznej, o brak zapłaty waloryzacji o wartości około 22 milionów złotych, poszedł do polskiego sądu w Gdańsku, a naszą stronę reprezentuje Prokuratura Generalna, wykonująca czynności zastępstwa procesowego za Skarb Państwa. Sąd w Gdańsku dał Prokuraturze dwa miesiące na odpowiedzenie.

Jak przypomina Komisja Europejska, 90 proc. kwoty na konstrukcję statku (23,4 miliony euro) pochodziło z funduszy unijnych. 

Czym jest SG-301 Gen. Józef Haller?

To 70-metrowa jednostka typu OPV (Offshore Patrol Vessel), czyli pełnomorski patrolowiec. Szerokość kadłuba około 11 metrów, zanurzenie około 3 metrów. Na pokładzie będzie 20 członków załogi stałej, a maksymalnie obsłuży go 35 osób. W części rufowej pokładu ma możliwość umieszczenia tymczasowo 250 rozbitków na okres 24 godzin.

Na pokładzie mają znaleźć się też dwa kontenery z wyposażeniem adekwatnym do wykonywania misji ratunkowych oraz dwie łodzie motorowe przeznaczone do zadań ratowniczo-interwencyjnych.

SG-301 przeznaczony jest do działania w wielozadaniowych operacjach morskich koordynowanych przez Frontex. Zalicza się do nich m.in. przeciwdziałanie nielegalnej migracji i transportowania przez morskie granice odpadów i szkodliwych substancji chemicznych. Jak widać z wyposażenia, jednostka jest wyspecjalizowana do akcji ratowniczych i humanitarnych, ale może też usuwać zanieczyszczenia środowiska morskiego.

Do tej pory w MOSG były dwie takie jednostki typu SKS-40: Kaper-1 (SG-311) i Kaper-2 (SG-312), wprowadzono je do służby w latach 1991-1992. Mimo modernizacji mają one ograniczenia w operowaniu z dala od baz.

Czytaj także: https://innpoland.pl/199084,blaszczak-woli-kupowac-samoloty-niz-majtki-dla-zolnierzy-dostaja-uzywane