Kobiety pozywają Ubera. Problem napaści seksualnych dalej nie jest rozwiązany
Ponad 80 spraw trafiło do sądu federalnego w Stanach Zjednoczonych i zostało połączone jako pozew zbiorowy. Spór może w przyszłości odcisnąć się na tym, jak usługi Ubera będą funkcjonować również w Polsce. Czy firma rzeczywiście robi tak mało, aby chronić pasażerów?
Niewystarczające działania Ubera
Zdaniem poszkodowanych i ich prawników – tak. O napaściach seksualnych firma miała wiedzieć już w 2014 roku, a jej dotychczasowe wdrażanie zabezpieczeń oceniono jako niewystarczające. Większość działa tylko przez aplikację, a klient może nie mieć dostępu do smartfonu.
Rachel Abrams, prawniczka ds. napaści seksualnych i partnerka w kancelarii prawniczej Peiffer Wolf Carr Kane Conway & Wise - argumentuje, że rozwiązania oparte na aplikacji są tylko częściowymi krokami, które nie zahamowały przypadków przemocy seksualnej wobec pasażerów na platformie. Obrońcy poszkodowanych kobiet domagają się obowiązkowych kamer monitorujących w pojazdach Ubera. Monitoring ma być kluczowy dla bezpieczeństwa.
Abrams przywołała dane z badań dotyczących taksówek wyposażonych w kamery do monitorowania wewnątrz pojazdów, które jej zdaniem znacząco zmniejszyły liczbę przypadków napaści seksualnych na pasażerów oraz kierowców. Z prawniczką skontaktował się TechCrunch.
"To drapieżni, oportunistyczni kierowcy, wykorzystujący bezbronne kobiety. Jeśli są nagrywani, to prawdopodobnie nie popełnią przestępstwa" – powiedziała serwisowi Abrams.
Niektórzy przewoźnicy pracujący na apce sami instalują kamerki w samochodach, np. żeby łatwiej dochodzić swoich roszczeń w sprawach ubezpieczeniowych. Na TechCrunch czytamy, że firma przeprowadza także szkolenia do nowych funkcji w aplikacji, pozwalających kierowcy rejestrować przejazd na smartfonie.
Podobne rozwiązanie testuje również konkurencyjny Bolt, więcej o tym pisaliśmy na INNPoland.
Dlaczego Uber do tej pory nie wdrożył obowiązkowych kamer w samochodach? Zdaniem prawniczki, chodzi o samych kierowców. Firma obawia się, że monitoring ich odstraszy bardziej niż klientów. A bez kierowców Uber nie zarobi.
Kobiety chcą lepszej kontroli kierowców
Oprócz żądania monitoringu prawnicy domagają się od Ubera zaostrzenia metod sprawdzania potencjalnych osób za kółkiem. W Stanach Zjednoczonych żądają wprowadzenia rejestrowania odcisków palców, co oznaczałoby, że każdy kierowca Ubera trafiłby również do bazy danych FBI.
Uber lobbuje przeciwko temu rozwiązaniu, argumentując, że nie wyraźne odciski palców mogą prowadzić do błędnych wyników i zasłania się dyskryminacyjnym wpływem na niektóre mniejszościowe społeczności, które w USA mają wysoki wskaźnik aresztowań.
Poszkodowane i ich reprezentanci chcą jeszcze, aby Uber przeprowadzał wśród kierowców szkolenia z zakresu interakcji z pasażerami i polityki bezwzględnego zakazu napaści seksualnej. Zabezpieczenia w samej aplikacji mogą nie być wystarczające.
"Większość klientów, których reprezentuję, oraz kobiety, z którymi rozmawiałam i które padły ofiarami napaści seksualnych, doświadczyły jednej z trzech sytuacji: (A) ktoś inny zamówił przejazd za nie; (B) ich telefon jest rozładowany lub nie mogą go znaleźć, aby skorzystać z tarczy bezpieczeństwa; lub (C) jeśli mogłyby użyć swojego telefonu, są niezdolni" – powiedziała dla TechChrunch Rachel Abrams.
Prawniczka twierdzi, że przeprowadziła wywiady z ponad 5000 ocalałymi przez wiele lat i nie zauważyła różnicy w liczbie ataków przed lub po wprowadzeniu funkcji raportowania w aplikacji.
Problemy prawne Ubera
Uber nie opublikował danych dotyczących bezpieczeństwa za lata 2021 i 2022 i nie podaje, kiedy ma to zrobić.
W ciągu ostatnich kilku lat Uber był wielokrotnie pozwany przez pasażerów, którzy twierdzą, że zostali poddani napaściom seksualnym podczas przejazdu. Podobne pozwy i oskarżenia dotyczą również firmy Lyft.
Zgodnie z postanowieniami korzystania z usług Ubera, nie można wnieść zbiorowych pozwów przeciwko firmie w przypadkach napaści seksualnych, więc każda sprawa musi być rozpatrywana indywidualnie. To uniemożliwiło ocalałym składanie wspólnych roszczeń. Uber miał złożyć kilka podań o odrzucenie pozwów.
Zeznania świadków i ekspertów oraz udostępnione dokumenty będą rozpatrywane przez sędziego Charlesa Breyera. Prawnicy przewidują, że przebieg postępowania potrwa od jednego do dwóch lat.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191027,kary-dla-bolta-i-ubera-duze-zmiany-w-prawieW Polsce również rząd przygląda się problematyce. 17 lutego pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński poinformował, że rząd pracuje nad projektem ustawy, której celem będzie poprawa bezpieczeństwa pasażerów w środkach transportu, które zamówili przez aplikacje. Deklaracja padła w programie "Minęła 9", w kontekście napaści seksualnych, których dokonują kierowcy takich taksówek.