Księża boją się jak ognia końca dojnych czasów. Fundusz Kościelny wyssał przez lata miliardy
Obie decyzje spowodowałyby wyczekiwane przez społeczeństwo zmiany, których konsekwencją będzie zdecydowane ograniczenie środków przekazywanych Kościołowi przez państwo.
Likwidacja Funduszu Kościelnego po wyborach
Decyzja o likwidacji Funduszu Kościelnego to spora oszczędność dla państwa. Pomysł ten stał się ważną częścią kampanii wyborczej i znalazł się nawet na liście "100 konkretów" zaprezentowanej przez KO w Tarnowie. W praktyce zniwelowanie do minimum wydatków z kasy państwa na rzecz Kościoła wpłynie też na obniżenie emerytur kleru.
Koalicja Obywatelska, która likwidację funduszy umieściła na 17. miejscu listy najważniejszych zmian, które chce wprowadzić, może liczyć na głosy posłanek i posłów Lewicy. Podpunkt ten brzmi jednoznacznie i oznacza ostateczne zatrzymanie finansowania Kościoła w Polsce w ramach Funduszu Kościelnego.
Lewica z kolei zapowiedziała "likwidację finansowania i podatkowych przywilejów kleru, w tym Funduszu Kościelnego". De facto oznacza to normalne opodatkowanie plebanów.
Jeśli Koalicja Obywatelska dotrzyma słowa w tej materii, likwidacji Funduszu Kościelnego możemy spodziewać się już na początku 2024 roku, ponieważ program KO zakłada wprowadzenie tej zmiany w ciągu pierwszych 100 dni rządów demokratycznej opozycji.
Ile rząd rocznie wydaje na Kościół i kler?
Roczne wydatki z budżetu państwa na Kościół i duchownych są ogromne. Mimo to niezmiennie od 2015 roku Kościół regularnie rok w rok otrzymuje coraz większe wsparcie finansowe. Tendencja wzrostowa jest widoczna od 8 lat. W czasie, gdy władzę w Polsce przejął obóz Zjednoczonej Prawicy, Kościół rocznie otrzymywał "zaledwie" 128 milionów złotych. Oto jakie kwoty trafiały na konto Kościoła w kolejnych latach:
- 2016 r. - 145 mln zł;
- 2017 r. - 159 mln zł;
- 2018 r. - 176 mln zł;
- 2019 r. - 171 mln zł;
- 2020 r. - 182 mln zł;
- 2021 r. - 194 mln zł;
- 2022 r. - 200 mln zł;
Zgodnie z budżetem przyjętym na 2023 rok przez rząd PiS, w zbliżającym się już do końca roku, kler ma otrzymać 216 milionów złotych, czyli o 61 milionów więcej niż przed ośmioma laty. To nie koniec premii dla Kościoła, gdyż uchwała budżetowa, również przyjęta przez PiS, zakłada, iż Kościół w 2024 miałby otrzymać kolejne 41 mln złotych więcej. Zgodnie z tym za rok na konto hierarchów miałoby wpłynąć aż 257 milionów złotych.
O ile kwota za 2023 rok jest już przesądzona, o tyle w przypadku przejęcia władzy przez demokratyczną opozycję szansa na zmianę uchwały budżetowej na 2024 rok jest znaczna. Od lat Kościół w Polsce oraz politycy mają świadomość, że kwota Funduszu Kościelnego jest ściśle związana z wysokością płacy minimalnej w Polsce.
Szansa na niższe emerytury księży
Każdy pracujący obywatel Polski co miesiąc odprowadza w 100 proc. sam wysokie składki ubezpieczeniowe, tym samym gromadzi kapitał emerytalny. W tym samym czasie duchowni sensus stricte pokrywają sami zaledwie 20 proc. wydatków związanych z ubezpieczeniem i emeryturą, ponieważ pozostałe 80 proc. pochodzi właśnie z Funduszu Kościelnego.
Mechanizm ten działa w Polsce nieprzerwanie od lat i sprowadza się to tego, że nawet osoby niewierzące, które nie wyrażają woli na finansowanie Kościoła, siłą rzeczy partycypują w tych wydatkach. Jest tak dlatego, że środki na Fundusz Kościelny pochodzą ze Skarbu państwa, więc m.in. z podatków.
Ostateczna likwidacja Funduszu Kościelnego nie sprawi, że księża przestaną otrzymywać emerytury. Taka reforma doprowadzi do tego, że przelewy, które co miesiąc wpływają na konto plebanów, którzy ukończyli 65. rok życia będą po prostu niższe.