Ile powinien kosztować dobry pączek? Oto uczciwa cena na Tłusty Czwartek

Konrad Bagiński
06 lutego 2024, 19:50 • 1 minuta czytania
"Chodźcie do nas, mamy pączki po złotówce" – wołają sklepy. "Pączki za złotówkę to nie pączki, zjedzcie u nas po 15 złotych sztuka" – mówią rzemieślnicze cukiernie. Kto w tym sporze ma rację i ile powinniśmy płacić za pączka dobrej jakości? Sprawdziliśmy to.
Ile powinien kosztować pączek? Karol Chomka / Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O tym, że pączek nie może kosztować 50 groszy czy nawet 1 zł piekarze mówili już... 15 lat temu. 10 lat temu oceniali, że porządny pączek nie może kosztować mniej niż 3 złote. Porządny, uczciwy, zrobiony zgodnie z zasadami sztuki.


Jak to możliwe, że dziś nadal możemy kupić pączka w supermarkecie czy dyskoncie za złotówkę? Oczywiście nie zapłacimy tyle za pojedynczego, ale pewnie pojawią się okazje typu 10 pączków za 10 złotych. A jednocześnie piekarscy rzemieślnicy przekonują nas, że za złotówkę to nie jest pączek i podsuwają pod nos swoje po 20 złotych za sztukę.

Z czego składa się pączek i ile powinien kosztować?

Skład pączka nie jest przesadnie długi. Mleko, drożdże, cukier, mąka, odrobina soli, cukier waniliowy, jajka, masło, spirytus. Do tego smalec (bądź olej) do smażenia, dżem do nadzienia i coś na wierzch – cukier puder, lukier czy inna polewa.

Najpierw robi się ciasto drożdżowe, wykrawa z niego krążki, pozostawia do wyrośnięcia, nadziewa się nadzieniem i smaży. Nie jest to jakaś skomplikowana sprawa, ale wymaga sporo pracy.

W domu zrobienie pączków nie jest drogie. Sprawdziła to dziennikarka portalu StrefaAgro.pl, która usmażyła je sama. Zrobiła 30 sztuk, każdy pączek kosztował ją zaledwie 95 groszy. Oczywiście nie brała pod uwagę kosztów swojej pracy (w przypadku cukierni będzie to robocizna) oraz kosztów energii.

My zaś musimy pamiętać, że cukiernia płaci za energię więcej niż gospodarstwo domowe. Płaci też za pracę swoich pracowników, za nieruchomość, płaci też podatki. VAT na pączki to 8 proc. Jeśli pączek ma termin przydatności do spożycia dłuższy niż 14 dni, to VAT rośnie do 23 proc. Cukiernia musi też zarobić.

Ile więc powinien kosztować pączek? Policzmy to!

Załóżmy, że cukiernia to biznes gastronomiczny. Nie będzie to dalekie od prawdy, bo wiele cukierni umożliwia spożycie słodkości na miejscu. Cały biznes gastronomiczny rządzi się swoimi prawami i w zdrowej firmie tzw. food cost stanowi 25-30 proc. wartości produktu. Food cost to cena produktów użytych do przyrządzenia jakiegoś dania.

Dziennikarce portalu StrefaAgro.pl food cost wyszedł na poziomie złotówki. Załóżmy, że przy użyciu produktów wyższej jakości może on wzrosnąć do maksymalnie dwóch złotych. Można przecież kupić lepszą mąkę, smażyć na smalcu, stosować fikuśne nadzienia. Z drugiej strony firma może kupować w hurcie, a więc taniej niż osoba fizyczna.

Przy tym założeniu, cena pączka w granicach od ok. 6 do ok. 8 złotych wydaje się całkowicie uczciwa.

Skąd więc biorą się tak duże różnice w cenach pączków?

Duże sklepy są w stanie dużo oszczędzić. Po pierwsze zamawiają w fabrykach, bo trudno nazwać to piekarniami. Pączek przemysłowy musi być tańszy, bo skala produkcji jest ogromna.

Nietrudno sobie policzyć, że im większa firma, tym pączek może być tańszy. Mała cukiernia, która jest w stanie zrobić na przykład 500 czy 1000 pączków nie jest w stanie konkurować ceną z fabryką produkującą setki tysięcy pączków.

Poza tym fabryka może robić pączki na zapas i je mrozić. To cała tajemnica tego, jak jedna firma może dostarczyć pączki do setek sklepów niemal jednocześnie.

Z drugiej strony mamy małe, kraftowe cukiernie, które potrafią sobie policzyć nawet 15-20 złotych za pączka. Tu płacimy przede wszystkim za produkty wysokiej jakości, w pełni ręczną robotę i... unikalność lub markę.

Gdzie kupować pączki?

Zdrowy rozsądek nakazuje kierowanie swoich kroków do tych cukierni, które pączki robią przez cały rok. Mają więc jednocześnie duże doświadczenie, znają swój rynek. Ceny ustalają na takim poziomie, by dostarczać dobry produkt za rozsądne pieniądze.

Eksperci radzą unikać produktów z supermarketów i dyskontów, szczególnie tych podejrzanie tanich.

"Pochodzą one z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą (posypane cukrem) i zamrażane. Dopiero w sklepie się je rozmraża i wtedy trafiają na półkę. (...) Dodatkowo pączki z marketów mają długą listę składników. (...) Różnica również tkwi w tłuszczu do smażenia. Te tradycyjne smaży się na smalcu, a te z dyskontów bardzo często na oleju palmowym. Po to, aby obniżyć koszty produkcji – tłumaczyła już rok temu Katarzyna Bosacka.