Największa rakieta Muska doleciała w kosmos. Nie obyło się jednak bez problemów
SpaceX, przeprowadziła 14 marca trzeci test startu ogromnej rakiety Starship/Super Heavy. Rano firma Elona Muska napisała na X, że pogoda sprzyja im w 70 proc. do testów. Rakieta wystartowała około godziny 14:25 i zaliczyła pierwszy udany lot w kosmos.
Sukces Starship
Kolosalna rakieta wzniosła się pod niebo, ciągnąc za sobą ognisty ogon dłuższy niż ona sama. Rakieta składała się z dwóch elementów, górnego Starship (Ship 28) oraz dolnego segmentu Super Heavy (Booster 10). Łącznie zatankowano ją na 4500 ton paliwa.
W czasie lotu bez problemów przekroczyła umowną granicę kosmosu, zwaną Linią Kármána. 33 silniki typu Raptor zadziałały tym razem bezbłędnie. Booster 10 odłączył się od pierwszego segmentu zgodnie z planem, nie powiódł się jednak jego powrót na Ziemię - baza Starbase utraciła z nim łączność.
Górny segment rakiety wykona w czasie krótkiego lotu szereg testów, w tym (udane już) otwarcie ładowni do dostarczania satelitów. Firma utraciła kontakt ze Starship przy powrocie na Ziemię i rakietę uznano za straconą. Elon Musk wyraził nadzieję, że do końca 2024 roku odbędą się jeszcze trzy kolejne testy.
Czym jest Starship?
Rakieta ma wysokość 120 metrów i waży 5 tysięcy ton. Składa się z trzech modułów. Pierwszy z nich – Super Heavy ma wysokość około 70 metrów i składa się z 33 silników Raptor. Drugi, właściwy – Starship ma wysokość 50 metrów.
Do obsługi rakiety zbudowano najwyższą na świecie wyrzutnię startową o wysokości 146 metrów. Dla porównania wysokość Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie od gruntu do dachu wynosi niecałe 188 m.
Próby lotu Starship
To trzeci z rzędu, a pierwszy udany start Starship/Super Heavy bez większej katastrofy. W kwietniu ubiegłego roku odbyła się próba startu, zakończona jej eksplozją na wysokości 39 kilometrów.
6 sierpnia ubiegłego roku, firma Elona Muska przeprowadzała testy systemów nośnych rakiety - na kilka sekund odpalono wszystkie 33 silniki typu Raptor. Jak poinformowała SpaceX, nie wszystkie spełniły oczekiwania, cztery zgasły przedwcześnie.
Niedługo później ośrodek Starbase w Teksasie odwiedzili urzędnicy NASA i wyrazili niepokój, że potrzeba będzie ponad dwóch lat, aby Super Heavy był gotów do regularnych lotów. SpaceX wygrała przetarg NASA na konstrukcję lądownika opartego o ich projekt.
Sam Elon Musk marzy o tym, aby kolosalny Starship zabierał ludzi na Marsa, i to w dodatku po 100 pasażerów na przelot.
Nieudany start Japończyków
Dzień wcześniej odbyła się próba startu, pierwsza całkowicie komercyjna, rakiety japońskiej firmy SpaceOne. Jej 18-metrowa Kairos wystartowała z ich własnej wyrzutni w regionie Wakayama, po czym eksplodowała kilka sekund po starcie. Celem lotu było umieszczenie testowego satelity rządowego na orbicie. Firma rozczarowała wiele osób, ale nie poddaje się.
Space One podała w swoim oświadczeniu, że podjęła decyzję o przerwaniu lotu, a "szczegóły są badane". Kairos to starogreckie słowo oznaczające "właściwy czas". Jak informuje "The Guardian", start rakiety był przekładany już pięciokrotnie, przez m.in. braki w częściach. Wedle planu testowy satelita znalazłby się na orbicie około 51 minut po starcie. Więcej o tym przeczytacie na INNPoland.
Czytaj także: https://innpoland.pl/205118,eksplozja-rakiety-kairos-test-komercyjnych-lotow-japonskiej-firmy-spaceone