Jak ustala się datę Wielkanocy? To bardziej skomplikowane, niż się wydaje

Sebastian Luc-Lepianka
28 marca 2024, 12:10 • 1 minuta czytania
Wielkanoc to święto ruchome wypadające zawsze gdzieś między 22 marca a 25 kwietnia. Dlaczego tak jest i co ma z tym wspólnego pełnia Księżyca? Wyjaśniamy.
Jak Kościół ustala datę Wielkanocy? Fot. Karolina Misztal/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Święta ruchome to religijne święta, które mogą przypadać na różne datę kalendarzowe z roku na rok. Wielkanoc pod tym względem bywa szczególnie trudna do ustalenia. Jest powszechne skojarzenie, że występuje zawsze w niedzielę po pełni Księżyca, pierwszej po równonocy wiosennej. Nie chodzi jednak wcale o astronomiczne daty, bo święto może wypaść nawet po kwietniowej pełni.


Jak liczona jest data Wielkanocy?

Wielkanoc, czyli święto Zmartwychwstania Pańskiego, odbywa się trzy dni po pamiątce ukrzyżowania. Wedle przekazu ewangelistów, te miało miejsce tuż przed żydowską Paschą, czyli świętem upamiętniającym wyzwolenie Izraelitów z egipskiej niewoli. 

Daty tych dwóch świąt są w relacji, opierają się na obliczeniach sprzed wieków, które nie pokrywają się z astronomicznymi datami, co komplikuje ustalenie terminu Wielkanocy. Problem jest praktycznie tak stary, jak sam Kościół.

Kościół chrześcijański stosuje kalendarz z 325 roku n.e. ustalony przez sobór nicejski, który nie uwzględniał wszystkich czynników ruchu księżycowego. Oznacza to, że data kościelnej pełni Księżyca może różnić się o dzień lub dwa od tej astronomicznej.

Dodatkowo Kościół rzymskokatolicki ma stałą datę równonocy wiosennej wyznaczoną na 21 marca, wykutą jak w kamieniu. Tymczasem astronomiczna zmienia się, bo zależy od momentu, gdy Słońce przekracza równik Ziemi, kiedy dzień i noc są mniej więcej równe.

Oznacza to, że jeśli kościelna pełnia wystąpiła przed kościelną równonocą wiosenną, Wielkanoc nie zostanie obchodzona aż do następnej pełni Księżyca. Taka sytuacja była w 2019 roku, gdy Wielkanoc obchodziliśmy 21 kwietnia.

Dodatkową komplikację znajdziemy we wschodnich Kościołach prawosławnych. Po szesnastowiecznej reformie i wprowadzeniu kalendarza gregoriańskiego wschód pozostał przy juliańskim. Korzystając z niego do obliczeń Wielkanocy, daty są przesunięte względem rzeczywistej równonocy wiosennej o blisko 13 dni, więc obchody święta wypadają między 4 kwietnia a 8 maja kalendarza gregoriańskiego.

Próby wprowadzenia stałej daty Wielkanocy

Warto odnotować, że przedstawiciele Kościołów próbowali zmienić ten stan. Propozycje przedstawiano już w latach 1920-1943 na forum Ligi Narodów, a później na forum ONZ. Do ustalenia wspólnej daty Wielkanocy między Kościołami wzywał patriarcha konstantynopolitański Atenagoras I w orędziu z 1969 roku, proponując kilka dat, z przewagą drugiej niedzieli kwietnia.

W 1997 roku na marcowym spotkaniu w Alep, Syrii, przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich wysunęli propozycje, aby obliczać datę Wielkanocy, bazując na współczesnej astronomii.

Do sprawy przysiadł także Papież Jan Paweł II. W 2001 roku na spotkaniu w Syrii wznowił apel o poszukiwanie wspólnej daty dla chrześcijan Wschodu i Zachodu. Temat wraca także regularnie, kiedy tak zbiegają się kalendarze, że Kościoły obchodzą Wielkanoc wspólnie. Ostatni raz miało to miejsce w 2017 roku i temat kontynuuje Papież Franciszek.

Odważmy się położyć kres temu podziałowi, który czasami sprawia, że śmiejemy się z absurdalnej sytuacji, że chrześcijanie pytają siebie nawzajem: to kiedy zmartwychwstaje wasz Chrystus? Papież FranciszekSpotkanie z Awą III Patriarchą Asyryjskiego Kościoła Wschodu

Kolejna data wspólnej Wielkanocy dla Wschodu i Zachodu wypada 2025 roku na 20 kwietnia. Tak się też składa, że to 1700 rocznica soboru nicejskiego. Oczy przywódców kościołów są skierowane na tę datę i Papież zachęca ich do wspólnego dialogi, aby kwestię skomplikowanego obliczania daty Wielkanocy zakończyć porozumieniem co do stałego terminu święta.

Zaplanuj zakupy przed Wielkanocą

Zmienna data Wielkanocy potrafi uprzykrzyć planowanie świątecznych zakupów. Ciężko się dziwić, że wiele z nas planuje je na ostatnią chwilę.

W tym roku nie warto z nimi zwlekać, inaczej będzie was czekać niemiła niespodzianka. Pod koniec tygodnia w sklepach będą się kłębić tłumy ludzi.

Czytaj także: https://innpoland.pl/205379,eksperci-ostrzegaja-swiateczne-zakupy-na-ostatnia-chwile-beda-koszmarem