Polskie niebo już niedługo obronią… sterowce. Będą pełnić ważną funkcję

Sebastian Luc-Lepianka
12 maja 2024, 08:29 • 1 minuta czytania
W piątek 10 maja szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artur Kuptel przekazał na antenie Polsat News, że w połowie maja Polska zakupi sterowce w ramach programu Barbara. Sterowce mogą wydawać się przestarzałą technologią, ale czeka je ważne zadanie.
Zakup czterech aerostatów dla Polski. Fot. Jalaa Marey/AFP/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Gen bryg. Artur Kuptel w rozmowie z Polsat News zaznaczył, że dobiegają końca negocjacje ws. zakupu aerostatów dla Polskiej armii. To sprzęt produkowany w Stanach Zjednoczonych. Polska kupuje cztery takie maszyny za 1,2 mld dolarów (ok. 6 mld złotych) brutto, razem z radarami i sprzętem do ich obsługi.


Czym są aerostaty?

Cztery bezzałogowe sterowce zostaną rozmieszczone na wschodzie naszego kraju. To w zasadzie olbrzymie "baloniki" na uwięzi, wyposażone w systemy radiolokacyjne. Na wysokości kilku kilometrów będą przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu monitorować ruch w naszej przestrzeni powietrznej.

Ma to poprawić bezpieczeństwo na polskim niebie poprzez stały monitoring obiektów latających. W ubiegłym roku doszło do kilku incydentów, jak zabłąkana rakieta w woj. lubelskim. O podobnych wydarzeniach pisała również redakcja naTemat.

W ramach programu Barbara cztery posterunki radiolokacyjne będą strzec nieba nad Królewcem, Białorusią oraz Ukrainą. Polska stanie się pierwszym krajem w Europie, który będzie dysponował takim rozwiązaniem. Nowa jednostka ma podlegać dowództwu 3. Sandomierskiego Batalionu Radiotechnicznego.

Jak podaje Wojskowe Centrum Rekrutacji Sandomierz, sformowanie pierwszego posterunku zrealizowane zostanie w lipcu 2026 roku.

W przeciwieństwie do samolotów wczesnego ostrzegania (AWACS), korzystanie z aerostatów będzie prostsze i zużywać mniej zasobów. Polska o uzyskanie takiego systemu zabiegała już od roku, a przygotowania do planu trwały od 2017 roku. Umowa ma zostać podpisana najpewniej w ciągu dwóch tygodni.

Incydenty na polskim niebie

Opinia publiczna była daleka od szczęścia, gdy w ubiegłym roku doszło do incydentów naruszających krajową przestrzeń powietrzną. Wojna w Ukrainie i agresja Rosjan, atakujących już Polskę w sieci, sprawiają, że ludzie mieszkający przy wschodniej granicy żyją w napięciu.

Potrzeba było takiego szoku jak wojna za naszymi granicami, żeby Ministerstwo Obrony Narodowej po prawie siedmiu latach w 2022 roku w ogłosiło ambitny projekt budowy przeciwlotniczej zapory, na imponującą sumę 60 miliardów złotych. To największa inwestycja w historii polskiej armii, a jej realizację były minister Mariusz Błaszczak powierzył Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Redakcja INNPoland skontaktowała się z mieszkańcami miejscowości Sosnowa-Dębowa w województwie lubelskim, gdzie prowadzone były najintensywniejsze działania wojska i służb w związku z grudniowym incydentem.

Wszyscy nasi rozmówcy mówią o strachu, ale też o dostępie do informacji związanych z obecnością rosyjskiej rakiety w polskiej przestrzeni powietrznej.

Czytaj także: https://innpoland.pl/202952,rosyjska-rakieta-wleciala-do-polski-akcja-wojska-i-relacje-mieszkancow