Pracownicy sezonowi nadal poszukiwani. A zarobki są nawet większe
Połowa sezonu wakacyjnego za nami, ale nie maleje zapotrzebowanie na pracowników sezonowych. Ofert pracy w tym okresie jest mniej niż w ubiegłym roku, ale nadal całkiem sporo. Pracownicy są rozchwytywani szczególnie w nadmorskich kurortach.
Praca sezonowa nad Bałtykiem
Ruch turystyczny nad polskim morzem w tym roku jest całkiem spory, ale uwagę zwraca fakt, że coraz częściej osoby zatrudnione do pracy sezonowej są pytane o znajomość języka obcego, co w latach ubiegłych nie było wcale oczywiste. Najwięcej ofert pracy można znaleźć w handlu i usługach, szczególnie w kurortach nadmorskich województwa zachodniopomorskiego.
Dominują propozycje z dyskontów, punktów usługowych i handlu obnośnego. Oraz, oczywiście, gastronomii. W trakcie sezonu otwierają się tymczasowe sklepy, mające obsługiwać turystów w popularnych miejscowościach. Ale wiele osób rezygnuje z pracy w nich po miesiącu.
– W wielu przypadkach lokale gastronomiczne czy hotele już wcześniej rekrutowały osoby do pracy. Musimy przyznać, że w tym roku chętnych do podjęcia pracy sezonowej było więcej niż w latach ubiegłych. Mowa przede wszystkim o młodych ludziach, w tym przyszłych studentach. Wiele ofert pojawiło się w czerwcu i szybko udało się znaleźć chętnych do pracy – mówi Anna Sudolska, ekspertka rynku pracy. Najwięcej problemów z uzupełnieniem załogi mają mieć dyskonty.
W sierpniu stawki idą do góry. Jak wyjaśnia Anna Sudolska, ludzie zniechęceni są przez upały, presję czasu i długie godziny pracy. Niektórzy pracują nawet 12 godzin dziennie.
Jak wyglądają stawki dla pracowników sezonowych w drugiej połowie wakacji? Tutaj sprawa jest bardziej indywidualna w zależności od branży oraz lokalizacji. Nie da się ukryć, że niektóre lokale – szczególnie gastronomiczne – w trakcie sezonu są skłonniejsze do podnoszenia wynagrodzeń w zależności od intensywności ruchu klientów oraz rotacji pracowników.
– Jeżeli zespół jest niekompletny to propozycje finansowe dla pracowników, którzy dołączają do restauracji, lodziarni czy punktu handlowego w trakcie sezonu mogą być atrakcyjniejsze niż na jego początku. Przedsiębiorcy wiedzą już, jaki jest ruch i jakich zysków się spodziewać, a jednocześnie rekrutacja pracowników w trakcie sezonu jest trudniejsza niż na jego początku. Wciąż jednak nie mówimy o rekordowych stawkach – przyznaje Sudolska.
W gastronomii zarobki wahają się od 25 do 40 złotych netto za godzinę pracy. W tym roku mniej zarobią osoby chcące sprzątać. W ubiegłym roku, jak podaje Sudolska, mogły liczyć na 60 zł netto za godzinę pracy, a w tym roku stawka wynosi 37 zł/h.