Polska straciła 20 dni zimowych. Jesteśmy w światowej czołówce
Śnieżne zimy i mroźne święta – z roku na rok przekonujemy się, że dla wielu to jedynie wspomnienie z dzieciństwa. Coraz trudniej u nas o mróz, śnieg, zawieje i sanki. Powodem są rosnące na całym świecie temperatury. Jest cieplej, a co za tym idzie, drastycznie spadła liczba dni, kiedy to termometr wskazuje kreski poniżej 0.
Dni bez mrozu to nie tylko brak zimowej aury i święta bez śniegu. Takie zmiany mają wpływ również na całe ekosystemy, ale też gospodarkę, zdrowie publiczne, rolnictwo czy sporty zimowe.
To koniec polskiej zimy?
Climate Central, organizacja non-profit, zajmującą się analizą danych i rozpowszechnianiem wiedzy z zakresu klimatologii, wykazała znaczny wzrost liczby dni zimowych z temperaturami powyżej 0 st. C w 123 krajach półkuli północnej.
W latach 2014-2023 ponad 1/3 z przeanalizowanych państw przybyło co najmniej 7 ciepłych zimowych dni. Okazuje się jednak, że skutki tych zmian najmocniej odczuwalne są w Europie. Dotyczy to przede wszystkim takich państw jak Niemcy, Czechy, Belgia czy właśnie Polska.
Polska uplasowała się na 5. miejscu na świecie pod względem utraconych dni zimowych.
Większa liczba dni z temperaturą powyżej 0 st. C to bezpośrednia przyczyna bezśnieżnych zim. Ten powstaje, gdy temperatura wynosi 0 st. C lub mniej.
Najwięcej stracił Szczecin, najmniej Wałbrzych
Naukowcy przeprowadzający badanie przyjrzeli się dokładnie 13 polskim miastom, które odnotowały co najmniej dwa dodatkowe tygodnie z temperaturą powyżej zera w okresie zimowym.
W naszym kraju najwięcej mroźnych dni stracił Szczecin – 23, Gdańsk, Lublin i Poznań po 21, Warszawa – 20. Najmniej stracił Wałbrzych, ale nadal sytuacja tego miasta nie wygląda dobrze.
Eksperci z organizacja Climate Change twierdzą, że długa zima z dodatnią temperaturą to wina przede wszystkim coraz większego spalania paliw kopalnych - węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego.