Poczta Polska nie wyklucza zwolnień grupowych. A zredukuje etaty tak czy owak
W środę 8 stycznia w godzinach popołudniowych, na skrzynki mailowe związkowców trafiła informacja o awaryjnym planie, gdyby za mało osób zgłosiło się do Programu Dobrowolnych Odejść – zwolnieniach grupowych. Przewiduje się maksymalnie zwolnienie 8518 etatów.
Gigantyczne zwolnienia w Poczcie Polskiej
"Zarząd Poczty Polskiej podjął 7 stycznia br. uchwałę w sprawie zamiaru przeprowadzenia Programu Dobrowolnych Odejść. Tym samym Spółka rozpoczęła formalne kroki niezbędne do realizacji kolejnych założeń Planu Transformacji" – czytamy komunikat biura prasowego.
Jeszcze w sierpniu ubiegłego roku Poczta Polska SA informowała, że PDO obejmie nawet 9 tys. pracowników, z ok. 62 tys. zatrudnionych na terenie całego kraju.
Prezes Poczty Sebastian Mikosz informował w grudniu, że propozycję przystąpienia do niego otrzymało już 707 osób, z czego 73 proc. przyjęło ofertę.
Pracownik, który zgodzi się na udział w PDO otrzyma rekompensatę wynagrodzenia zasadniczego, przysługującego mu na koniec 2024 roku; 9-krotność, jeśli nastąpi w dziewięciu równych ratach miesięcznych, albo 5-krotność jeśli nastąpi w cągu 21 dni od daty rozwiązania stosunków pracy. Koszt PDO wyceniono na 600 mln złotych. Zaproponowano także inne korzyści.
Dopiero w drugim etapie optymalizacji zatrudnienia – w ramach Zwolnienia Grupowego, Zarząd przewidział możliwość złożenia oświadczenia o wypowiedzeniu umów o pracę w stosunku do pracowników, którzy nie zdecydują się skorzystać z możliwości zawarcia porozumienia, w ramach Programu Dobrowolnych Odejść.
A co ze zwolnieniami grupowymi? Poczta Polska informuje, że będzie to drugi etap "optymalizacji zatrudnienia". Innymi słowy, wygląda to trochę tak, że jak za mało osób podpisze porozumienie, spółka może nie mieć wyboru – zwolnienia i tak przeprowadzi.
Konsultacje ze związkami zawodowymi mają trwać 20 dni.
– Pracodawca wskazuje pracownikom, że jeśli nie skorzystają z programu dobrowolnych odejść, to przeprowadzi zwolnienia grupowe – mówi cytowany przez Onet przewodniczący pocztowej "Solidarności" Bogumił Nowicki. Sytuację nazywa "metodą marchewki", czyli, że świadczenie z podpisanego PDO jest atrakcyjniejsze, niż ryzyko zostania zwyczajnie zwolnionym.
Transformacja Poczty Polskiej
Sebastian Mikosz dotychczasowy model biznesowy spółki określił jako "sprzed pięciu wieków". Jego nowa Poczta Polska ma stać się firmą kuriersko-digitalowo-finansową. – Wystarczy przejść się po sortowni, żeby zobaczyć, ile stanowisk nie ma przyszłości – powiedział w wywiadzie dla "Pulsu Biznesu". A co ma przyszłość? Transformacja modelu biznesowego i rezygnacja ze skupienia się na listach.