Napis "HOLLYWOOD" wcale nie spłonął. Dezinformacja AI rozprzestrzenia się wokół pożarów w Stanach
Cztery pożary, które wybuchły równolegle w LA pochłonęły do tej pory ponad 16 tys. hektarów terenu. Odnotowano 24 ofiary śmiertelne. Płonie m.in. luksusowa dzielnica Pacific Palisades, a ogień zbliża się do gęsto zaludnionej dzielnicy Encino.
"Myślę, że pod względem samych kosztów z tym związanych, pod względem skali i zakresu będzie to największa klęska żywiołowa w historii USA" – komentował gubernator Los Angeles Gavin Newsom.
Władze poinformowały o ewakuacji ponad 100 tys. osób mieszkających w okolicach dzielnic Palisades i Eaton oraz o kolejnych niemal 90 tys., które mają przygotować się do opuszczenia swoich domów w dowolnym momencie.
Klęska żywiołowa stała się inspiracją dla internetowych trolli. W internecie zaczęły pojawiać się treści wygenerowane przez sztuczną inteligencję, przedstawiające nieprawdziwe sceny z pożarów w Los Angeles. Najgłośniejsza dotyczy słynnego znaku "HOLLYWOOD".
Dezinformacja AI
Ten znak rozpoznawczy Los Angeles, symbolizujący rolę amerykańskiego przemysłu filmowego, na zdjęciach rozpowszechnianych w internecie zdawał się stać w płomieniach.
W rzeczywistości napis "HOLLYWOOD" nigdy nie był zagrożony pożarem, a materiały zostały stworzone z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.
"Narzędzia AI napędziły rozprzestrzenianie się dezinformacji, umożliwiając nieprawdziwym treściom – takim jak niedawne sfabrykowane zdjęcia płonącego znaku Hollywood – krążyć po internecie z niespotykaną dotąd prędkością" – mówi CTO firmy McAfee, Steve Grobman.
Czytaj także: https://innpoland.pl/209528,najpopularniejsze-zdjecie-williama-szekspira-w-google-jest-wygenerowaneRola edukacji społecznej
W odpowiedzi na ilość dezinformacji w sieci, władze Los Angeles podjęły działania mające na celu minimalizację szkód. Służby ratunkowe regularnie publikują aktualizacje informacji i sprostowania w mediach społecznościowych.
Sytuacja podkreśla rolę edukacji społecznej pod kątem dezinformacji napędzanej przez sztuczną inteligencję. W tym momencie użytkownicy i użytkowniczki mediów społecznościowych są bowiem szczególnie narażeni na tego typu treści. Te stosunkowo nowe narzędzia pozwalają stworzyć coraz bardziej przekonujące obrazy, w które szczególnie łatwo jest uwierzyć w obliczu zagrożenia.