Dyplom ukończenia studiów za 2 tys. zł. Uczelnie zawiadamiają prokuraturę

Trzy uczelnie – Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski oraz Uniwersytet SWPS złożyły zawiadomienie do prokuratury ws. podejrzenia fałszowania dyplomów.
"Z niedowierzaniem i oburzeniem obserwujemy możliwości oferowane w internecie związane z wydawaniem dyplomów ukończenia studiów, nazywanych dyplomami kolekcjonerskimi" – mówił w środę 11 lutego rzecznik prasowy UJ Marcin Kubat.
Dodał, że jeżeli pracodawca chce potwierdzić informacje o wykształceniu pracownika, musi zgłosić się z taką prośbą do Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczelnia może jednak przekazać takie informacje tylko po uzyskaniu zgody na to absolwenta.
Handel podrobionymi dyplomami ukończenia studiów
Dyplomy sprzedawane są pod pretekstem kolekcjonerstwa i do złudzenia przypominają oryginalne dokumenty, bo posługują się znakami towarowymi uczelni. Sprzedawcy ostrzegają, że posługiwanie się "dokumentami kolekcjonerskimi" jest niezgodne z prawem. W przeciwieństwie do ich posiadania, które zgodnie z polskimi przepisami nielegalne nie jest.
"Zarówno podrabianie, jak i wykorzystywanie podrobionego dokumentu stanowią czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności nawet do pięciu lat" – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą prawnik Stanisław Radowicki z kancelarii Prof. Marek Wierzbicki i Partnerzy.
Za 2-2,5 tys. zł można kupić dyplom ukończenia studiów, ale też świadectwo maturalne, ukończenia liceum czy szkoły zawodowej. Za płatność bitcoinami sprzedawcy oferują zniżkę.