Czy Wielka Brytania stanie się rajem podatkowym w Europie? Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ przy ostrym stanowisku Niemiec ws. Brexitu tylko to może pozwolić Wielkiej Brytanii zatrzymać kapitał i ściągnąć na Wyspy nowe firmy.
Stanowisko Niemiec wobec Wielkiej Brytanii, szykującej się do uruchomienia art. 50 Traktatu Lizbońskiego, jest jasne – Angela Merkel (a nie łudźmy się - to właśnie ona rozdaje karty w Europie) nie pozwoli Brytyjczykom na dostęp do jednolitego rynku, jeśli ci nie zgodzą się na przestrzeganie czterech podstawowych swobód, w tym przede wszystkim swobody przepływu osób. A na wprowadzeniu ograniczeń w dostępie do rynku europejskiego dla brytyjskich firm skorzystać mogą głównie Niemcy, którzy już są największą gospodarką Unii Europejskiej i jednocześnie czwartą gospodarką świata, z PKB równym 3357,6 mld dolara.
Co więc Wielka Brytania może zrobić, aby wyjść z Unii Europejskiej nie tylko z twarzą, ale też z korzyścią dla swojej gospodarki? O rozwiązaniach już dawno mówi się w politycznych kuluarach, a z rozmów tych wynika, że Wielka Brytania przymierza się do zostania rajem podatkowym w Europie.
Już teraz Wielka Brytania może się poszczycić jednym z najbardziej korzystnych systemów podatkowych w Europie. Weźmy chociażby podatek CIT, który jest na Wyspach regularnie obniżany. Obecnie podatek dochodowy od osób prawnych wynosi w Wielkiej Brytanii 20 proc., ale już wkrótce, bo w 2017 r., zostanie on obniżony do poziomu 19 proc., a w 2020 r. do 17 proc. Ale to jeszcze nie wszystko, ponieważ Westminster chce ustanowić w Zjednoczonym Królestwie najniższy CIT w Europie, a palma pierwszeństwa należy jak na razie w tym względzie do Bułgarii (10 proc.) i do Irlandii (12,5 proc.). Przypomnijmy natomiast, że CIT w największych państwach europejskich jest bardzo wysoki – w Niemczech wynosi on 29.72 proc., we Włoszech - 31,4 proc., we Francji – 33,3 proc., a w Hiszpanii, Austrii i Holandii – 25 proc.
Wielka Brytania może się też poszczycić bardzo korzystnymi stawkami podatku dochodowego od osób fizycznych. Przede wszystkim kwota wolna od podatku wynosi na Wyspach 11 500 funtów (czyli ok. 57 tys. zł), a pierwszy próg podatkowy – 20 proc. - obejmuje dochody do 32 tys. funtów (ok. 165 tys. zł). Trzeba się natomiast spodziewać, że po Brexicie Westminster podwyższy zarówno kwotę wolną, jak i kwotę dochodów dla pierwszego progu podatkowego.
Niemcy mogą Theresie May grozić palcem, ale fakt jest taki, że jeśli Wielka Brytania postanowi stać się rajem podatkowym w Europie, to nic jej w tych zamierzeniach nie powstrzyma. Polscy przedsiębiorcy powinni uważnie obserwować, co dzieje się na Wyspach, ponieważ na dzień dzisiejszy wydaje się, że na Brexicie mogą tylko skorzystać. Biorąc pod uwagę wciąż malejące obciążenia podatkowe, a także stabilność, klarowność i przewidywalność brytyjskiego prawa, rejestracja lub przeniesienie działalności gospodarczej do UK wydają się bardzo kuszące.