Od antycznego skalpela po smart-szpital
Aleksander Biesiada
01 stycznia 2015, 15:21·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 stycznia 2015, 15:21Nie sposób wyobrazić sobie przyszłości zdrowia bez rozwiązań technologicznych. Poczynając od pierwszych narzędzi chirurgicznych, którymi posługiwali się starożytni Egipcjanie po zastosowanie e-recepty w latach 80. XX wieku w Skandynawii (tak, to nie pomyłka! Dla Duńczyków elektroniczna recepta to prawie wynalazek sprzed naszej ery). Nowinki z zakresu techniki, sprzętu i oprogramowania bezustannie wkraczają w medycynę.
Najnowsze trendy przywiozłem z największych europejskich targów medycznych Medica 2014 z Dusseldorfu. Medycyna ma być taka jak wszystko dookoła: mobilna i smart. Łóżko szpitalne, dzięki tabletom i połączeniu z Internetem stanowi centrum informacji i rozrywki, nasz telefon komórkowy dzięki specjalnym przystawkom analizuje skład krwi. Jest szybciej. Wygodniej. A pomoc medyczna dostępna jest na wyciągnięcie ręki.
Pacjenci są ukartowieni, w portfelach obok Visy i Mastercard noszą klucz do banku informacji o swoim zdrowiu. Lekarze są na podsłuchu (dość modnym w Polsce w mijającym sezonie) – nic już nie piszą, wyłącznie dyktują. W pracy pomaga im doktor Watson (superkomputer od IBM), podsuwając na bieżąco propozycje badań diagnostycznych czy sposobów leczenia. Watson zestawia bowiem wyniki pacjenta z milionami danych z artykułów naukowych. W czasie kilku sekund.
Zmierzone ciśnienie krwi trafia automatycznie na serwer (do tzw. chmury) i jest analizowane przez lekarza i oprogramowanie. Niekoniecznie w tej kolejności. Pacjenci bez obaw więc poddają się badaniu i nie straszny im „efekt białego fartucha”. Ciśnienie wzrośnie im najwyżej po otrzymaniu rachunku za usługę. Wtedy konieczne może okazać się zrobienie EKG, oczywiście również na odległość. Przy użyciu trzech elektrod (zamiast standardowych 12) podpiętych rzecz jasna do iPhone’a.
Lekarze dzielą się odpowiedzialnością ze swoimi pacjentami, zarówno w zakresie profilaktyki, diagnostyki jak i leczenia. DIY (Do-It-Yourself) zmienia relację lekarz-pacjent, wkładając w ręce tego ostatniego nowe narzędzia. Coraz bardziej niezależny Pacjent nie jest jednak wcale bezradny czy zagubiony. Jest prowadzony przez oprogramowanie i urządzenia mobilne, które analizują indywidualne dane każdego z nas. W tym nasz genom. Dzięki porównaniu go z ogromnymi bazami danych możliwa staje się wczesna diagnostyka oraz np. określenie ryzyka choroby nowotworowej.
Powyższa wizja realizuje się na naszych oczach, choć często umyka naszym zmysłom. W tej utopii dzięki zdalnej opiece pacjent zyskuje samodzielność, ochronę i poczucie bezpieczeństwa. Lekarze otrzymują wsparcie i odciążenie w swojej pracy. System zaś oszczędza środki i lepiej lokuje zasoby. Starzejące się społeczeństwo (już między rokiem 2025 a 2030 co trzeci Polak będzie miał ponad 65 lat), dotknięte coraz mocniej chorobami cywilizacyjnymi oraz kurczące się zastępy personelu medycznego (lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, fizjoterapeutów…) zmuszą nas nie tylko do przyjęcia i realizacji tej wizji. Popchną nas o wiele dalej, ku nowym odkryciom i pomysłom.