IC Pen został laureatem Grand Prix w czasie konferencji MedTrends 2015 w Zabrzu. Polska firma skutecznie wdraża rozwiązanie bazujące na szwedzkim produkcie (cyfrowy długopis) i własnym algorytmie do rozpoznawania pisma i formularzy. Efekt: cyfryzacja w szkołach, instytucjach, branży ubezpieczeniowe. A teraz także w medycynie.
Elektroniczna Dokumentacja Medyczna (EDM) to zmora polskiego systemu opieki zdrowotnej. Już raz Sejm w dość szybkim tempie musiał przekładać wejście w życie ustawy cyfryzującej świat dokumentów medycznych. Implementację odroczono do 2016 roku w zakresie e-recept oraz 2017 dla reszty EDM. Problemem pozostają zagadnienia logistyczne w szpitalach, ośrodkach zdrowia i gabinetach prywatnych – brakuje choćby komputerów. Szacunkowe dane mówią, że zaledwie co piąty lekarz rodzinny prowadzi dokumentację w formie elektronicznej. Brakuje sprzętu, oprogramowania oraz umiejętności.
Rozwiązaniem tego ostatniego problemu może być właśnie produkt firmy IC Pen. Elektroniczny długopis umożliwia wprowadzanie danych za pośrednictwem zwykłej kartki papieru lub specjalnie przygotowanego formularza. Dzięki temu możliwe jest:
- rozpoznanie wprowadzonych danych tekstowych (np. opisu przygotowanego przez lekarza – oczywiście pod warunkiem że oprogramowanie rozpozna niewyraźny charakter pisma wielu specjalistów);
- rozpoznanie danych wprowadzonych przez pacjenta, w tym wyników wielu ankiet które pacjenci wypełniają (np. o historii choroby, narażeniu na choroby zakaźne). Tak wypełnione formularze automatycznie wprowadzane są do systemu komputerowego z uwzględnieniem odpowiedzi pacjenta;
- zapisanie zgody pacjenta, w tym na wykonanie zabiegu lub udostępnianie informacji medycznej.
Rozwiązanie wykorzystywane jest już przez szkoły do prowadzenia elektronicznej wersji (kopii) faktycznego, fizycznego dziennika. Dzięki temu danych nie trzeba wprowadzać dwukrotnie. Również niektóre instytucje wykorzystują długopis wraz z algorytmem do przetwarzania swoich danych.
Istnieje niestety szereg potencjalnych zagrożeń dla wprowadzenia tego projektu na szeroką skalę w zastosowaniach medycznych. Przede wszystkim: czy pismo lekarskie zostanie prawidłowo rozpoznane? Co, jeśli pacjent cierpi na chorobę uniemożliwiającą posługiwanie się długopisem (nawet do wypełnienia ankiety)? Wreszcie – czy nie łatwiej dokument przedyktować (w celu automatycznego rozpoznania mowy) lub wprowadzić na tablecie?
Kłopot może sprawić także podpis pod dokumentacją medyczną – czy jego elektroniczna wersja będzie wystarczająca i zgodna z obowiązującymi przepisami w tej sprawie? Mówimy tu bowiem już o podpisie biometrycznym, uznawanym w wielu europejskich krajach (np. w Niemczech) za równoważny podpisowi klasycznemu. Przepisy wspólnotowe wymuszą i u nas podobne rozwiązania, nie wiemy tylko w jakim okresie czasu.
Z drugiej strony mamy mnóstwo plusów wykorzystania długopisów. Pacjenci i lekarze są dobrze zapoznani z wypełnianiem dokumentacji papierowej. Wersja cyfrowa tworzona jest automatycznie na podstawie wersji papierowej. Dane można wprowadzać, magazynować i przesyłać. Wersja cyfrowa zapisana w urządzeniu jest odpowiednio zabezpieczona.
Czy Waszym zdaniem taki długopis w rękach pacjenta lub lekarza to przyszłość medycyny?