Mona Lisę oddam gratis
Aleksandra Ślifirska
15 czerwca 2015, 14:18·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 czerwca 2015, 14:18Zachodni model komunikacji biznesowej.
Nigdy świat nie wydawał mi się tak mały – jak ostatnio. Może dlatego, że słuchałam wywiadu z człowiekiem, który zwiedził kulę ziemską wzdłuż i wszerz. I na pytanie dziennikarza, co przywiózł z tej wyprawy najważniejszego, powiedział: „przekonanie, że Ziemia jest mała jak ziarenko”. W zasadzie czym jest Ziemia? - zaczęłam się zastanawiać. Taka ładna piłeczka do golfa, trochę wody, trochę lądu, w zasadzie wszystko jest blisko, wszystko jest obok, no bo ileż czasu potrzebujesz, by nagle być na drugiej półkuli? Zajmie ci to tyle czasu, ile porządny sen po intensywnym dniu pracy. No może trochę przesadziłam, ale należę do tego gatunku, który potrzebuje dużo snu, by się zregenerować. I potrzebują takiego długiego snu głównie oczy. Widocznie pracuję – patrząc, człowiek który zajmuje się komunikacją powinien umieć patrzeć i słuchać najbardziej.
Dlaczego o tym piszę? Kiedy rozmawiam z ludźmi – na gruncie zawodowym – coraz bardziej cieszy mnie, że przedsiębiorcy zdając sobie sprawę z potencjału jakim jest odpowiednie zakomunikowanie o biznesie jego potencjalnym nabywcom, myślą o strategii komunikacji już w momencie wbicia przysłowiowej pierwszej łopaty. Na gruncie komunikacji biznesowej i PR-u przedsiębiorcy w Polsce to światowcy, którzy widzą swój biznes w światowej perspektywie i zaszczepiają w nim to, co zaobserwowali za granicą. Zbierając to „biznesowe powietrze” niemal ze wszystkich półkul, także w zakresie planowania strategicznej komunikacji, wiedzą jaki jest najlepszy moment na budowanie więzi z Klientem.
Doradztwo w procesie projektowania wizerunku jest ważne już w momencie rozmów z inwestorami, jeśli takiego Państwo szukacie, planując uruchomienie nowego biznesu. Uczestnictwo zaufanych ekspertów komunikacji pomaga wpłynąć na potencjał całej inwestycji, ale i zweryfikować całość pomysłu pod kątem komunikacji z odbiorcami tego biznesu. Ważne? Bardzo.
Miałam przyjemność w tym tygodniu brać udział w spotkaniu, poświęconym bardzo ciekawemu przedsięwzięciu biznesowemu. Jest tak charakterystyczne jak renesansowe fraszki. Ktoś mądrze pomyślał, że to świetny moment, by już rozmawiać ze specjalistami od strategii komunikacji. Już teraz, kiedy kilku inwestorów nadal pozostaje w grze, a gmach, w którym całość biznesu będzie się toczyła, nawet nie ma wylanych fundamentów, choć ma Ziemię i to jaką! Aby pokazać Państwu dlaczego czas jest tak istotny, spróbuję nakreślić właściwą perspektywę. Doskonałym przykładem jest ikona komunikacji produktowej naszych czasów, czyli Steve Jobs. Czy uważacie Państwo, że Jobs zastanawiał się jak zakomunikuje światu istnienie iPhone’a w momencie kiedy produkt był już dostępny? No właśnie. Robił to wtedy, kiedy omawiane były plany jego powstawania. Dlatego w momencie ukazania się urządzenia na rynku, przed sklepami ustawiały się kolejki, dosłownie tak dzikie jakby muzeum decydowało się oddać Mona Lisę za darmo.
To się nazywa biznesowy timing.